Kilka lat temu większość konsumentów traktowała telefon wyłącznie jako narzędzie komunikacyjne, dziś wykorzystują go coraz częściej choćby do robienia zakupów – mówi Vitalij Vladykin, menedżer ds. badań w Euromonitor International.
Firma podaje, że w 2015 r. ponad 40 proc. gospodarstw domowych w Polsce miało smartfona, a niemal 20 proc. tablet. Według prognoz wskaźniki te w 2020 r. mają wynosić odpowiednio niemal 80 proc. i 40 proc. Firma podaje, że na koniec 2015 r. udział zakupów dokonywanych za pośrednictwem smartfonów i tabletów w e-handlu wynosił 10 proc.
– Polska jest w gronie liderów w Europie, jeśli chodzi o tempo absorpcji rozwiązań mobilnych. Badania wykazują również, że osoby te oczekują zdalnej obsługi posprzedażowej oraz w trakcie zakupu ubezpieczenia – mówi Bartosz Słupski, dyrektor departamentu sprzedaży – kanały alternatywne firmy Uniqa.
Rynek dalej rośnie, a jak podała w 2016 r. spółka PayU, zakupy mobilne miały już 13 proc. udziału w ogólnych obrotach e-commerce. Są jednak kategorie z większym udziałem, jak np. bilety czy inne rzeczy nabywane bardziej impulsywnie. Wzrost się utrzymuje, zdaniem PayU głównie z powodu wdrażania nowych sposobów realizacji płatności – jest to już możliwe dzięki jednemu kliknięciu, a nie wpisywaniu szeregu haseł.
– Polscy przedsiębiorcy coraz śmielej wchodzą w e-commerce, bo to dla nich szansa na zwiększenie zysków i na rozwój popularności marki – ocenia Marta Puczyńska, dyrektor działu sprzedaży i marketingu w home.pl. Z badania firmy wynika, że zdecydowana większość, bo 63 proc., internetowych klientów korzysta podczas zakupów w sieci z komputera lub laptopa. Jednak już co czwarty wykorzystuje w tym celu telefony komórkowe, a 18 proc. tablety.