Wszystko zaczęło się w 2013 roku. Urządzenia do druku 3D przeciętnemu Kowalskiemu kojarzyły się tylko z filmami science fiction. Rafał Tomasiak i Marcin Olchanowski zaprezentowali wówczas projekt własnej drukarki 3D – Zortrax M200.
Żeby rozpocząć pierwszą partię produkcji tego urządzenia, uruchomili akcję crowdfundingową (internetowa zbiórka pieniędzy) w serwisie Kickstarter. Ich pomysł okazał się na tyle ciekawy, że w ciągu kilku miesięcy zamiast planowanych 100 tys. dol. uzbierali 180 tys.
– To była pierwsza polska, zakończona sukcesem, akcja crowdfundingowa w portalu Kickstarter – chwali się Bartłomiej Cymer, Chief Revenue Officer w Zortrax SA.
Zortrax M200 okazała się hitem. Kluczem było kompleksowe podejście do technologii druku 3D oraz łatwość obsługi urządzenia. – Do tej pory użytkownik musiał sam kalibrować, dobierać materiały i profile do wydruku. M200 jest drukarką typu „plug and play” – jest gotowa do działania praktycznie zaraz po wyjęciu z pudełka – mówi Cymer. Zortrax oferuje również własne materiały do druku oraz dedykowane oprogramowanie.
W grudniu 2013 roku Zortrax został zarejestrowany jako spółka z o.o., a następnie wyemitował obligacje, najpierw w prywatnej, a potem publicznej ofercie. Pozyskane środki spółka zainwestowała m.in. w dział R&D, który mógł pracować nad kolejnymi innowacyjnymi rozwiązaniami oraz pod realizację bieżących zamówień.