Czytaj także: Pandemia przetrzebiła e-rowery i e-hulajnogi. Od środy wraca Lime

Nowy startup Erica Quidenus-Wahlforssa i Alexandra Ljunga, a więc założycieli Soundcloud, to Dance. Pomysł na jego uruchomienie narodził się jeszcze przed pandemią, ale to właśnie kryzys spowodowany z koronawirusem sprawił, że zmienił się nasz sposób poruszania się po mieście. Zrezygnowaliśmy z transportu publicznego, m.in. właśnie na rzecz rowerów. I w ten trend zamierza wpisać się Dance. Jak pisze Reuters, wiele samorządów postanowiło postawić na rozwój infrastruktury dla mikromobilności, a z owej transformacji skorzysta Eric Quidenus-Wahlforss. Założyciel Soundcloud w ub. r. zrezygnował z kierowania muzyczną apką i całkowicie poświęcił się e-rowerom. Do projektu dołączył także Christian Springub, współzałożyciel Jimdo, firmy zajmującej się budowaniem i hostingiem stron internetowych. Razem wpadli na pomysł, by nie tyle pożyczać elektryczne jednoślady w formule współdzielenia, na minuty, ale najmować je na dłuższy czas. Postawili na model subskrypcyjny, znany m.in. właśnie z serwisów streamujących muzykę czy filmy.

– Rowerzyści otrzymują swój własny rower na czas do póki, np. po kilku tygodniach lub miesiącach, nie zatrzymają usługi subskrypcji. Wówczas ktoś przyjdzie i odbierze pożyczony rower – tłumaczy Quidenus-Wahlforss.

Na razie usługa startuje w Berlinie, ale plan zakłada ekspansję na inne kraje. Subskrypcje mają kosztować 59 euro miesięcznie. To tańsza opcja niż zakup e-roweru (ceny takich „elektryków” to z reguły ok. 2,3 tys. euro). Jak podaje serwis Techcrunch, w Dance zainwestował już niemiecki fundusz venture capital BlueYard oraz grupa aniołów biznesu, w tym m.in. Ilkka Paananen, założyciel Supercell. Startup pozyskał w tzw. rundzie zalążkowej 4,4 mln euro.