Handel IP, czyli prawami do własności intelektualnej, w świecie gier wideo nie jest może niczym nowym, ale w ostatnim czasie to zjawisko przybiera na sile. Wykorzystywanie treści popularnych już tytułów, znanych z filmów, książek, czy z innych gier, bądź bazowanie na wypracowanym już sukcesie innego game developera przy tworzeniu nowego tytułu to w miarę prosta ścieżka do rynkowego powodzenia. Choć może nie jest to gwarancja stworzenia kolejnego hitu, ale taką receptę na udany biznes wybiera coraz więcej rodzimych studiów. Co ciekawe, spółki nad Wisłą nie tylko kupują IP, ale je również sprzedają.
Zasięgi i oddana społeczność
„Ghostrunner” to jedna z ciekawszych polskich gier ubiegłego roku. Produkcja niewielkiego krakowskiego studia One More Level to typowa gra akcji w 3D, osadzona w cyberpunkowym świecie. W marcu br. jej wydawca – All In! Games – podpisał z włoską firmą 505 Games umowę cesji własności intelektualnej praw do tego tytułu. W konsekwencji „Ghostrunner” przeszedł w ręce Włochów za 5 mln euro.
CZYTAJ TAKŻE: Gry wideo na receptę? Pierwsza gra na liście leków
Zdecydowanie częściej jednak to przedstawiciele polskiej branży tzw. gamedev kupują IP zza granicy. I w tym wypadku również nie brakuje spektakularnych ruchów, czego przykładem jest nawiązanie przez chorzowskie Carbon Studio współpracy z Games Workshop, brytyjskim gigantem na rynku tradycyjnych gier strategicznych, planszowych i karcianych. W efekcie spółce, która specjalizuje się w tworzeniu rozrywki w wirtualnej rzeczywistości, udało się pozyskać prawo do wykorzystania jednego z uniwersum „Warhammera”, kultowej marki gier fantasy (wybór padł na „Warhammer Age of Sigmar”). To zatem polskie studio stworzy grę VR „Warhammer Age of Sigmar: Tempestfall”, która będzie miała szansę podbić serca użytkowników platform PC VR oraz Oculus Quest. Sam projekt jest już na końcowym etapie produkcji, dopracowywane są szczegóły i poprawiane błędy techniczne. Wkrótce ruszą beta testy produkcji.
– Produkcje na bazie popularnych IP praktycznie gwarantują zainteresowanie wśród wiernych fanów danej marki, którzy zazwyczaj ciepło przyjmują każdą nowość w ich ulubionym uniwersum. Istnieje wiele zalet, natomiast dla nas jako deweloperów największą korzyścią jest sama współpraca ze znanym licencjodawcą: ich wsparcie, zasięgi i oddana społeczność, jak i samo doświadczenie przy pracy na licencji IP – tłumaczy nam Karolina Koszuta, członek zarządu Carbon Studio.