Wyzwania cyfryzacji

Kiedy rzecz przestaje być rzeczą – bezpieczeństwo i odpowiedzialność w rozwoju internetu rzeczy.

Publikacja: 23.10.2017 20:43

Jak minimalizować  i monitorować cyberzagrożenia? M.in.  na to pytanie odpowiadali uczestnicy dyskus

Jak minimalizować i monitorować cyberzagrożenia? M.in. na to pytanie odpowiadali uczestnicy dyskusji

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Wchodzimy w erę internetu rzeczy, który stawia przed nami masę nowych wyzwań. Musimy sprawić, by produkty i usługi dostępne w przestrzeni cyfrowej były bezpieczne w każdej fazie ich życia: od zaprojektowania, poprzez wdrożenie, po eksploatację i świadome użytkowanie. Musimy stawić czoła wyzwaniom technologicznym, prawnym i świadomościowym – powiedział Krzysztof Silicki, podsekretarz stanu w Ministerstwie Cyfryzacji, otwierając debatę „Rzeczpospolitej” pt. „Kiedy rzecz przestaje być rzeczą – bezpieczeństwo i odpowiedzialność w rozwoju internetu rzeczy (IoT)”.

Problem czasu

Jako jedną z poważnych trudności eksperci wskazywali tempo, w jakim technologie się rozwijają, sprawiając, że tworzone dla nich rozwiązania regulacyjne szybko tracą ważność.

– Kwestie bezpieczeństwa nie nadążają za rozwojem technologii. Powstają produkty, których oczekują konsumenci, ale nie udaje się odpowiednio ich zabezpieczyć. Te rozwiązania z czasem oczywiście powstaną, ale przestępcy na to nie poczekają. Dlatego pojawiają się m.in. ataki hakerskie czy wycieki danych – mówił Marcin Bochenek, dyrektor pionu rozwoju społeczeństwa informacyjnego w NASK.

Zwracał on także uwagę, na wyzwania mniej przyziemne, o bardziej filozoficznej i etycznej naturze. – Wchodzimy na zupełnie inny poziom zagrożeń, z którego do końca nie zdajemy sobie jeszcze sprawy. Proszę sobie wyobrazić samochód autonomiczny, który w sytuacji zbliżającej się kolizji i zagrożenia życia kierowcy, pasażerów, pieszych „podejmuje decyzję”. Ktoś ucierpi, być może zginie. Decyzje algorytmu będą miały poważne konsekwencje. Kto będzie za nie odpowiedzialny? Jak wskazać winnego? – zastanawiał się Bochenek.

Wiesław Paluszyński, wiceprezes Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji, zauważył, że poważne wyzwania dotyczą nie tylko najnowszych, wciąż futurystycznie wyglądających technologii, ale także tych, które już całkiem dobrze znamy.

– Mamy problem z podstawowymi regulacjami tego, co już istnieje. Nie myślmy o aucie autonomicznym, ale zastanówmy się, co się stanie, gdy awarii ulegnie sieć telefonu ratunkowego 112. Konsekwencje będą przecież katastrofalne. A ta sieć telefoniczna, choć wydaje nam się stara i dobrze znana, zależy od nowych, zautomatyzowanych rozwiązań telekomunikacyjnych, które nie są jeszcze do końca zabezpieczone – przekonywał Wiesław Paluszyński.

Niezbędne regulacje

Jak zatem sprawić, by użytkownicy przestrzeni cyfrowej czuli się w niej bezpiecznie? Odpowiedzią są odpowiednie regulacje.

Uczestnicy debaty zwracali jednak uwagę, że temat regulowania zawsze budzi kontrowersje. Trzeba bowiem odpowiedzieć sobie na kilka pytań: jak daleko mają owe regulacje ingerować w wolność uczestników rynku, kto ma je opracowywać i w jaki sposób je egzekwować.

– Są różne formy regulacji: twarde, miękkie, dobrowolne, przymusowe, certyfikacja, rekomendacja itp. Jest cała paleta instrumentów i trzeba się zastanowić, który z nich na danym etapie rozwoju będzie najlepszy – mówił wiceminister Silicki.

Przyznawał jednak, że nie ma jednej, słusznej drogi. – Trzeba rozpatrzyć ryzyka związane z konkretnymi produktami i usługami i do nich dopasować rozwiązania – dodawał.

O podejściu Huawei Polska mówiła Marzena Śliz, dyrektor Public Affairs Huawei Polska.

– Zagadnienia związane z bezpieczeństwem dostarczanych przez naszą firmę produktów traktujemy bardzo poważnie. Na każdym etapie – od projektowania na desce kreślarskiej, przez fazę produkcyjną, implementację systemu operacyjnego, po przekazanie gotowego produktu konsumentowi. Przywiązujemy ogromną wagę do procedur i detali występujących na każdym etapie powstawania produktu – powiedziała.

Zwracała jednocześnie uwagę, że firma przeznacza znaczne środki finansowe na badania i rozwój, by wdrażane rozwiązania spełniały oczekiwania klientów. – I firmie, i klientowi zależy na bezpiecznym produkcie – podkreśliła.

Eksperci zwracali uwagę, że rozwiązania regulacyjne, które działają w jednym segmencie rynku, niekoniecznie muszą działać w innym. Należy podejść do problemu w strategiczny sposób.

– To muszą być regulacje systemowe, gdzie bezpieczeństwo jest elementem konstrukcyjnym systemu, leżącym u samych jego podstaw. Nie uda się zbudować jednego prawa, które wszystko wyreguluje. Każdy rynek jest inny, wymaga indywidualnego podejścia – uważa Silicki.

Cykle wdrażania i adaptacji innowacji ulegają skróceniu, dyktowane bardzo szybkim tempem rozwoju technologii. Stąd wprowadzane zmiany w regulacjach będą wymagały ciągłych aktualizacji – mówił Jarosław Chudziak, wiceprezes Accenture w Polsce, podczas debaty „Rzeczpospolitej” pt. „Kiedy rzecz przestaje być rzeczą – bezpieczeństwo i odpowiedzialność w rozwoju internetu rzeczy (IoT)”.

Na dynamikę zmian zwracał też uwagę Marcin Bochenek z NASK. – Szybkość zmian jest tak duża, że klasyczne podejście do regulacji jest bezużyteczne. Potrzebujemy nowego podejścia – powiedział.

Potrzebny dialog

– To powinien być system lekkich regulacji. Jeśli nie stworzymy systemu dialogu między rynkiem, konsumentem i władzą, to nie uda nam się nadążyć za zmianami i zapewnić bezpieczeństwa – mówił Bochenek. – Optymistyczne jest to, że w budowie nowych regulacji w obszarze bezpieczeństwa mogą pomóc nam innowacyjne rozwiązania. Mam na myśli m.in. technologię blockchain, znajdującą coraz więcej rozwiązań w różnych gałęziach gospodarki – dodał Chudziak.

Eksperci zgodzili się, że kluczowy w rozwiązaniu problemu bezpieczeństwa może się okazać dialog. – Regulacje muszą być wypracowywane wspólnie przez regulatora i firmy z danego sektora z uwzględnieniem sytuacji konsumenta – zgadzał się Krzysztof Silicki, podsekretarz stanu w Ministerstwie Cyfryzacji. – W poszczególnych obszarach, np. w finansowym, służbie zdrowia czy telekomunikacyjnym, rozwiązania regulacyjne powinny być przygotowywane przez odpowiednie agendy rządowe, organy regulacyjne, przy udziale reprezentantów poszczególnych sektorów. Niezbędna jest natomiast centralna koordynacja obszarów, założeń i tempa wdrażania regulacji – dodał Jarosław Chudziak.

Na istotną kwestię – egzekwowania wymogów regulacyjnych – zwracał uwagę Wiesław Paluszyński, wiceprezes Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. – Oprócz samych rozwiązań prawnych potrzebujemy mechanizmów ich egzekwowania. Jestem zwolennikiem mniejszej liczby regulacji i dobrego sposobu ich praktycznego i użytecznego stosowania – mówił.

Nowa rzeczywistość

Uczestnicy debaty byli zgodni, że zmieniające się technologie cyfrowe i podążające ich śladem zmiany regulacyjne sprawią, że w przyszłości otaczająca nas rzeczywistość będzie diametralnie różnić się od tej, z którą mamy do czynienia dziś.

– Szybkie zmiany technologiczne kształtują naszą intuicję. Dlatego osoby, które chcą odnaleźć się w nowym, cyfrowym świecie i w pełni wykorzystać jego możliwości, będą musiały zmienić zarówno sposób myślenia, jak i działania – uważa Jarosław Chudziak. Przytoczył opinię obserwatorów rynku, zgodnie z którą wiele zawodów i funkcji zostanie zmodyfikowanych lub zastąpionych inteligentnymi robotami wyposażonymi w zaawansowane algorytmy. – Powstawanie nowych ekosystemów, poszerzonych o zaawansowane wirtualne elementy, stawia przed nami wyzwanie dostosowania się do życia i pracy w zupełnie nowym świecie – dodał.

Puentą dyskusji było ostrzeżenie Marcina Bochenka, który wskazał, że starsze pokolenia może czekać cyfrowa alienacja, jeśli system edukacji o nich zapomni.

Wchodzimy w erę internetu rzeczy, który stawia przed nami masę nowych wyzwań. Musimy sprawić, by produkty i usługi dostępne w przestrzeni cyfrowej były bezpieczne w każdej fazie ich życia: od zaprojektowania, poprzez wdrożenie, po eksploatację i świadome użytkowanie. Musimy stawić czoła wyzwaniom technologicznym, prawnym i świadomościowym – powiedział Krzysztof Silicki, podsekretarz stanu w Ministerstwie Cyfryzacji, otwierając debatę „Rzeczpospolitej” pt. „Kiedy rzecz przestaje być rzeczą – bezpieczeństwo i odpowiedzialność w rozwoju internetu rzeczy (IoT)”.

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes Ludzie Startupy
Polska firma rozpycha się rynku podróży. Wchodzi do kolejnych krajów
Biznes Ludzie Startupy
Samuraj ruszył na ratunek samobójcom. Polska AI chroni Amerykanów
Biznes Ludzie Startupy
Przełomowy pomysł Szwajcarów. Auta z tkaniny mają być lżejsze i ograniczyć emisję
Biznes Ludzie Startupy
Meble z konopi. Polacy stworzyli alternatywę dla wycinki drzew
Biznes Ludzie Startupy
Stworzyli nowy sposób wykrywania chorób. Firma ze Stalowej Woli wyciśnie łzy