Sławomir Huczała: Nadchodzi boom na dronoidy

Trzy czwarte rynku to drony sprzedawane różnym służbom. Ale obecnie wchodzą także na rynek rolniczy i służą np. oceny stanu plonów – mówił Sławomir Huczała, wynalazca, konstruktor dronów i właściciel firmy Spartaqs, gość programu Pawła Rożyńskiego RZECZoBIZNESIE.

Publikacja: 28.12.2018 23:28

Sławomir Huczała: Nadchodzi boom na dronoidy

Foto: tv.rp.pl

– Produkujemy zautomatyzowane roboty wykonujące misje autonomicznie na lądzie, w powietrzu i pod wodą. Nazwaliśmy je dronoidami. Urządzenie ma funkcjonować samodzielnie, gdzie nie jest potrzebny wyszkolony operator – tłumaczył.

Dlaczego dronoidy? – Dronami dzisiaj nazywamy zabawki jak i amerykańskie Predatory strzelające rakietami. Jak można używać tej samej nazwy do zupełnie różnych urządzeń? – pytał Huczała.

Huczała zaznaczył, że obecnie najbardziej popularne drony to latające kamery. – Ten rynek będzie się zwiększał – ocenił.

Grupa Spartaqs składa się z kilku firm, ale firma matka jest biurem konstrukcyjnym.  Zajmuje się realizowaniem projektów własnych i zleconych. – Nasze drony są przygotowane pod rynek służb niemundurowych. Ten rynek potrzebuje teraz dużo tego sprzętu. Chodzi o służby porządkowe, ochrony czy ratunkowe – tłumaczył.

Gość podkreślił, że nasze prawo jest najlepsze w Europie jeśli chodzi o drony i dostosowanie się do realiów. – Jesteśmy liderami na rynku. Czekamy na przepisy dotyczące „U-space” i to jest moment na boom. Kiedy miasta dostaną nad sobą przestrzeń do 150 metrów, wejdą w nią dronoidy i zacznie się boom na rynku – prognozował.

– Staramy się sprzedać technologię. Rozmawiamy z kilkoma partnerami, ale cały czas mam nadzieję, że zanim coś sprzedamy do Izraela czy USA, to ktoś to kupi w Polsce. Wolałbym to widzieć na naszym niebie – podkreślił gość.

– Będąc na targach Dubaju mieliśmy ogromne zainteresowanie. Mielibyśmy dzisiaj zupełnie inne realia, gdybyśmy mieli partnera z Arabii Saudyjskiej, który był zainteresowany zaangażowaniem gigantycznych środków w nasze technologie. Warunek był taki, że fabryka musi powstać w Arabii Saudyjskiej – wspominał.

– A ja chciałbym fabrykę w Polsce. Tutaj są ludzie, którzy potrzebują takiej pracy – dodał.

– Produkujemy zautomatyzowane roboty wykonujące misje autonomicznie na lądzie, w powietrzu i pod wodą. Nazwaliśmy je dronoidami. Urządzenie ma funkcjonować samodzielnie, gdzie nie jest potrzebny wyszkolony operator – tłumaczył.

Dlaczego dronoidy? – Dronami dzisiaj nazywamy zabawki jak i amerykańskie Predatory strzelające rakietami. Jak można używać tej samej nazwy do zupełnie różnych urządzeń? – pytał Huczała.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Biznes Ludzie Startupy
Czeski bot ma zachwycić dzieci. To bajeczna technologia
Biznes Ludzie Startupy
Redukcja kosztów outsourcingu IT receptą na spowolnienie
Biznes Ludzie Startupy
Polacy błysnęli w Szwajcarii. Cyfrowa śluza ochroni kryptowaluty i cenne dane
Biznes Ludzie Startupy
Polskie drony podbijają Gruzję. Sprawdzą sieć i dostarczą leki
Biznes Ludzie Startupy
Polak, Czech i Ukrainiec. Razem budują stajnię sztucznej inteligencji
Materiał Promocyjny
Nowe narzędzia to nowe możliwości