Stosowane obecnie na całym świecie filtry UV, tworzone przemysłowo, mają wiele wad. Przede wszystkim nie są obojętne dla zdrowia i środowiska – mogą powodować uszkodzenia DNA, zwiększać ryzyko raka skóry, gromadzić się w tkankach i powodować reakcje alergiczne. Dodatkowo w czasie kąpieli filtry są zmywane i trafiają do ekosystemu morskiego. Szacuje się, że tylko w 2019 r. sprzedano aż 1,2 mld sztuk kremów do opalania o składzie, który trudno uznać za ekologiczny. A to oznacza, iż zaledwie w ciągu roku do ekosystemu morskiego trafiło, w przeliczeniu, około 700 ciężarówek wypełnionych 20 tonami balsamu do opalania każda. Niszczą rafy koralowe i ekosystem morski. Nic dziwnego, że coraz więcej krajów zakazuje stosowania niektórych produktów tego typu (tak jest m.in. na Hawajach, wyspach Palau czy na Florydzie).