Założyciele znają się od dekady, wcześniej pracowali przy różnych projektach np. giełda kryptowalut na blockchainie. Mieli za sobą choćby pracę dla GPW. Na nowy pomysł wpadli w 2019 r., a inspiracją był hackaton, w którym zajęli drugie miejsce. Pomysł tam pokazany tak się spodobał, że dostawali oferty choćby od Wolters Kluwer jak i Kancelarii Wardyński i Wspólnicy.
– W 2 tygodnie zebraliśmy zespół, zrobiliśmy wiele warsztatów. Mieliśmy też pomysł na system archiwizowania pełnomocnictw sądowych. We wrześniu 2019 powstała spółka, miała czterech głównych założycieli – mówi Marcin Lorenc, współzałożyciel i prawnik Doxychain.
CZYTAJ TAKŻE: Chiny wprowadzą w pieniądzach datę ważności. Niepokój USA
– Mecenas Jacek Bajorek zgłosił się do nas z pytaniem, czy będziemy w stanie za 160 tys. zł wdrożyć takie rozwiązanie, w 2020 r. zbudowaliśmy protokół zgodny z RODO i ruszyło. W 2020 r. spółka pozyskała 860 tys. od tej kancelarii, zgłaszali się też inni, co dało ok. 2 mln zł – opowiada Gabriel Dymowski, współzałożyciel i prezes spółki.
Doxychain w archiwizowaniu dokumentów wprowadza nowy standard bezpieczeństwa, zwykły Kowalski może założyć konto i wgrać swoje dokumenty. Również automatyzuje proces podpisania umów, możemy zaprosić wybrane osoby do podpisu, wszystko w 100 proc. bezpiecznie. Można równolegle na jednej wersji dokumentu pracować, zarządzać uprawnieniami. – Możliwości zastosowania tego rozwiązania jest dużo więcej. Chcemy stworzyć smart kontrakty umożliwiające odpowiednie pobieranie środków, jak np. rachunki powiernicze. Smart kontrakty mogą też przyspieszać proces wymiany handlowej na rynku energii odnawialnej – mówi Marcin Lorenc.