Miliony za tweeta czy obrazek JPEG. Zaskakująca moda

Świat oszalał na punkcie kupowania wirtualnych praw do cyfrowych dóbr. Takie tokeny osiągają gigantyczne wyceny i mogą być uznane za papiery wartościowe.

Publikacja: 06.04.2021 00:09

Tokeny NFT pojawiły się
na rynku
pięć lat temu za sprawą żaby Pepe. Memy
z jej wizerunkiem były chęt

Tokeny NFT pojawiły się na rynku pięć lat temu za sprawą żaby Pepe. Memy z jej wizerunkiem były chętnie kupowane w sieci za drobne kwoty. Teraz NFT to nawet wydatek ok. 70 mln dol., czego przykładem jest cyfrowy obraz „Everydays” (na zdjęciu)

Foto: christis

Nazwisko Nathan Apodaca pewnie niewielu coś powie, ale z mediów społecznościowych znają go miliony internautów na całym świecie. Zdobył popularność dzięki nakręconemu przez siebie wideo, na którym jedzie na deskorolce i popijając sok żurawinowy, śpiewa piosenkę zespołu Fleetwood Mac. 37-latek niespodziewanie dzięki temu klipowi stał się gwiazdą TikToka. Teraz wystawił wideo na aukcję w formie tokenu NFT. Cena wywoławcza: 0,5 mln dol.

Przesadził? Nic podobnego. Na NFT zapanował istny boom – dzieła sztuki i cyfrowa twórczość osiągają w tej formule zawrotne sumy. Trend ten może zaskakiwać, ale eksperci prognozują, że to zaledwie początek tokenowego szaleństwa.

Kolekcjoner memów

Tokenem NFT może być plik muzyczny, stworzony cyfrowo projekt wirtualnego mieszkania, rysunek istniejący tylko online, a nawet internetowy mem czy coś tak ulotnego jak czyjś cytat. W praktyce chodzi o to, że kupujesz wirtualne prawo własności do tworu, którego, ponieważ jest cyfrowy, nie da się schować w sejfie. Jest łatwy do skopiowania.

CZYTAJ TAKŻE: Wcielisz się w papieża i pracownika prosektorium. Tak się zarabia

NFT (Non-Fungible Token) to „niezbywalny” token – nazwa odnosi się do tego, że właśnie posiadacz tego prawa jest jedynym właścicielem dzieła. Rynek NFT, oparty na technologii blockchain, porównywany jest już ze światem kryptowalut. Dzięki promocji przez tak rozpoznawalne nazwiska, jak technologiczny wizjoner Elon Musk, celebrytka Paris Hilton czy Mark Cuban, właściciel drużyny NBA Dallas Mavericks, popularność tych tokenów wystrzeliła. W 2019 r. globalną wartość NFT szacowano na 62,8 mln dol. W ub. r. rynek ten wzrósł jednak aż trzykrotnie i dziś sięga 251 mln dol. – wynika z raportu działającej na rynku wirtualnej ekonomii spółki L’Atelier BNP Paribas oraz firmy analitycznej NonFungible.

Skoczyła nie tylko wartość transakcji, ale i ich liczba. W 2020 r. przeprowadzono ich ponad 222 tys. (skok o 97 proc.). Zakupów dokonało 75 tys. osób, co oznacza wzrost o dwie trzecie. Eksperci wskazują, że liczba aktywnych cyfrowych portfeli na rynku NFT obecnie jest tak duża, że 2021 r. w tej nowatorskiej branży będzie z pewnością rekordowy. Zresztą ostatnie, szalone wręcz, transakcje tylko wydają się to potwierdzać. Wystarczy wspomnieć o marcowej licytacji kolażu stworzonego przez grafika Mike’a „Beeple” Winklemanna, która zakończyła się astronomiczną kwotą 69 mln dol. Ktoś zapłacił tyle za dzieło w formacie JPEG, czyli obraz, który teoretycznie każdy może sobie ściągnąć z sieci praktycznie jednym kliknięciem myszki.

CZYTAJ TAKŻE: Elon Musk sprzedaje Tesle za bitcoiny. Klient może jednak stracić

Równie szokujący jest finał licytacji Nyan Cat – popularnego memu internetowego powstałego w 2011 r., przedstawiającego lecącego kota pozostawiającego za sobą tęczowy ślad. W lutym sprzedano go jakiemuś „kolekcjonerowi” za niemal 600 tys. dol. Z kolei zdjęcie popularne w Reddit, przedstawiające tzw. Bad Luck Briana, wylicytowano w ubiegłym miesiącu za 36 tys. dol.

NFT (Non-Fungible Token) to „niezbywalny” token – nazwa odnosi się do tego, że właśnie posiadacz tego prawa jest jedynym właścicielem dzieła

Jednym z ostatnich głośnych zakupów była inwestycja w obraz namalowany przez robota. Chodzi o znanego cyborga Sophia. Maszyna firmy Hanson Robotics stworzyła dzieło, które sprzedano kilkanaście dni temu za ok. 700 tys. dol. 500 tys. dol. wydał ktoś w marcu na zakup wirtualnego projektu domu Mars House autorstwa Kristy Kim. Jeszcze więcej, bo aż 2,9 mln dol., zapłacono za pierwszy tweet Jacka Dorseya, założyciela Twittera.

Hitem stają się też tzw. momenty NBA – licencjonowane nagrania wideo w formie cyfrowych tokenów, na których uwieczniono najciekawsze zagrania koszykarzy.

Spalony obraz więcej wart od oryginału

„Monety” NFT dają właścicielom prawo np. do pobierania opłat za wykorzystywanie tych obrazów w przyszłości. Traktowane są jako inwestycja. Chamath Palihapitiya, znany anioł biznesu z Palo Alto, buduje pokaźny portfel NFT. Ma już grafiki cyfrowe i wirtualne karty kolekcjonerskie. W niedawnym wywiadzie dla Bloomberga przekonywał, iż tokeny dzieł sztuk stanowią kolejne przełamanie granic na rynku kryptowalut i cyfrowych aktywów. – To perspektywiczny rynek, dlatego rozbudowuję ich portfolio – podkreślił kalifornijski miliarder.

CZYTAJ TAKŻE: Nago promuje Cyberpunka. Kim jest partnerka Elona Muska?

Na NFT stawiają też Grimes (niedawno piosenkarka i partnerka Elona Muska w ciągu 20 minut sprzedała swoją kolekcję cyfrowych obrazów za 5,8 mln dol.), zespoły Kings of Leon i The Weekend czy Marc Benioff, prezes Salesforce (w zeszłym tygodniu uczestniczył w wartej 9 mln dol. transakcji w SuperRare, platformie do handlu takimi tokenami).

Ale o skali szaleństwa na punkcie blockchainowych dzieł najlepiej może świadczyć inicjatywa grupy artystów znanych jako Injective Protocol. Ta zakupiła jedno z dzieł Banksy’ego – „realny” rysunek o tytule „Morons” – za kwotę ok. 100 tys. dol., a następnie dokonała jego publicznego spalenia na nowojorskim Brooklynie. Zapis tego wydarzenia w postaci tokenu zlicytowała następnie za trzykrotnie wyższą sumę.

NFT, jak kryptowaluty, balansują jednak na granicy prawa. Hester Peirce, komisarz SEC (amerykańskiej instytucji nadzorującej giełdy), stwierdziła w zeszłym tygodniu, że handel niektórymi cyfrowymi aktywami może zostać zakazany. – Pewne tokeny NFT można uznać za niezarejestrowane papiery wartościowe, co sprawia, że ich sprzedaż jest nielegalna – zaznaczyła.

Nazwisko Nathan Apodaca pewnie niewielu coś powie, ale z mediów społecznościowych znają go miliony internautów na całym świecie. Zdobył popularność dzięki nakręconemu przez siebie wideo, na którym jedzie na deskorolce i popijając sok żurawinowy, śpiewa piosenkę zespołu Fleetwood Mac. 37-latek niespodziewanie dzięki temu klipowi stał się gwiazdą TikToka. Teraz wystawił wideo na aukcję w formie tokenu NFT. Cena wywoławcza: 0,5 mln dol.

Przesadził? Nic podobnego. Na NFT zapanował istny boom – dzieła sztuki i cyfrowa twórczość osiągają w tej formule zawrotne sumy. Trend ten może zaskakiwać, ale eksperci prognozują, że to zaledwie początek tokenowego szaleństwa.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes Ludzie Startupy
Smartfony już rządzą. Co Polacy kupują przez aplikacje mobilne?
Biznes Ludzie Startupy
Ratunek dla rolników i ziemii. Polscy naukowcy zdecydowanie zredukują zużycie nawozów
Biznes Ludzie Startupy
Polski bot znajdzie pracę, pomoże z CV i doradzi studia
Biznes Ludzie Startupy
Tworzył gry, teraz dba o zdrowie. Polak stworzył nowy sposób zdalnego badania
Biznes Ludzie Startupy
Polacy budują globalną platformę. Mają sposób na błyskawiczne podpisanie umowy