Według badania AdEx, autorstwa IAB i PwC, w I kwartale br. wydatki reklamodawców w internecie w Polsce pierwszy raz przewyższyły wydatki na telewizję. Z czego to wynika?
Jest w branży internetowej mesjasz. To Mary Meeker, była analityk giełdowa pracująca dla banków inwestycyjnych (obecnie partnerka w firmie venture capital Kleiner Perkins – red.). Nadaje swoje przekazy od czasów sprzed pierwszego kryzysu, tzw. bańki internetowej. Każdy w branży internetowej przegląda jej prezentacje raz w roku. Nie zajmuje się Polską, mówi o trendach globalnych, ale pokazuje od lat, gdzie i jak długo skierowane są oczy konsumentów, a jeszcze nie ma tam reklamodawców. Oczy Polaków bez wątpienia od dawna były skierowane na internet.
Dlaczego akurat w tym roku? Za sprawą coraz większej popularności konsumpcji treści wideo w sieci?
Oczywiście rośnie też popularność serwisów wideo i za widzami do sieci przenoszone są budżety reklamowe z telewizji. Powiedziałbym jednak, że za tegoroczną zmianą nie stoi jeden czynnik: internet rośnie w różnych kierunkach. Według raportu IAB w I kwartale największy wzrost odnotowały ogłoszenia. Drugim szybko rosnącym obszarem jest e-commerce, gdzie zwróciłbym uwagę np. na usługi turystyczne: Polacy coraz chętniej kupują wycieczki przez internet. Wszystko to złożyło się na to, że rynek online dojrzał i stało się to, na co wszyscy czekali.
Jak szybko pana zdaniem różnica w budżetach na telewizję i internet będzie się pogłębiać? Czy w ogóle będzie się powiększać, czy też będziemy mieć do czynienia z duopolem?