To duży cios dla koncernu i samego filmu, którego budżet wyniósł 200 mln dolarów i kręcony był z myślą o chińskim rynku. W obsadzie filmu występują popularni aktorzy z Chin, np. Yifei Liu w tytułowej roli i amerykańscy chińskiego pochodzenia. Film wyreżyserowała Nowozelandka Niki Caro.
CZYTAJ TAKŻE: Kobiety zawładną kinem w 2020 roku. Nawet Bond zmieni płeć
Wybuch epidemii koronawirusa sprawił, że na razie premierę filmu w Chinach odwołano i nie wiadomo nawet, kiedy może się on pojawić w lokalnych kinach (jest ich 70 tys.), które i tak nie są czynne z powodu epidemii. Nie działają do odwołania także dwa parki tematyczne Disneya w Szanghaju i Hongkongu, które miały być jednym z elementów promocji filmu „Mulan” – informuje telewizja CNN. Odbędzie się tylko premiera amerykańska filmu zaplanowana na 27 marca.
Prezes Disneya Bob Iger zapewnił, że do premiery dojdzie, ale „nie teraz i nie jesteśmy pewni, kiedy”. Koncern zapewnia, że „monitoruje sytuację” i jest gotów do premiery, jeśli tylko będzie taka możliwość. Wiele firm w Chinach wciąż nie pracuje, pozamykane są zakłady przemysłowe a wiele osób pracuje zdalnie z domu. Koronawirus wciąż jest niebezpieczny. Według oficjalnych danych w Chinach zarażonych zostało ponad 60 tys. osób, a 1300 zmarło.
CZYTAJ TAKŻE: Disney przyznaje, że jego stare filmy zawierają rasistowskie treści