Jet black ma działać tylko do 21 lutego 2020 roku. Usługa pozwalała klientom na proste zamawianie zakupów przez SMS. Wystarczyło się zarejestrować, zapłacić 50 dolarów za miesiąc i za po mocą prostego Smsów zamawiać zakupy prosto do domu.
CZYTAJ TAKŻE: Media społecznościowe stają się rywalem gigantów e-handlu
Okazało się jednak, że usługa, która działała tylko na terenie Nowego Jorku, nie jest aż tak popularna, jak zakładała sama sieć. Nie udało się też pozyskać do niej partnerów i dodatkowych funduszy. Walmart postanowił więc z niej zrezygnować i nie są już przyjmowane żadne zamówienia, a wszyscy klienci, którzy zdecydowali się na wykupienie abonamentów dostaną całkowity zwrot kosztów. Już złożone zamówienia będą realizowane.
Sieć zapewnia, że technologia zastosowana w usłudze Jet black zostanie wykorzystana w innych działach Walmart w przyszłości, a sieć handlowa dzięki niej „wiele się nauczyła” o handlu konwersacyjnym (conversational commerce) i jak w praktyce wygląda zamawianie zakupów przez SMS oraz czego oczekują klienci.
Jednak według dziennika The Wall Street Journal, to nie brak zainteresowania klientów zdecydował o rezygnacji z eksperymentalnej usługi, ale brak chętnych do współpracy. Walmart negocjował z kilkoma potencjalnymi inwestorami, wśród których był m.in. Microsoft, United Parcel Service oraz fundusz inwestycyjny New Enterprise Associates (NEA). Brak pieniędzy i ograniczony zasięg usługi sprawiły, że z Jet black korzystało niespełna tysiąc osób, zdecydowanie za mało, by usługa mogła być rentowna. Miesięczne obroty usługi wynosiły około 1,5 tys. dolarów.