Internet rzeczy wyprowadzony w pole

Jeszcze kilka lat temu miejsce dla tej technologii widziano głównie w handlu. Dzisiaj rozwija się w innych sektorach, nawet w rolnictwie i medycynie.

Publikacja: 04.03.2019 21:37

Amerykańscy farmerzy coraz częściej monitorują bydło, korzystając beaconów. Dzięki temu są tez wstan

Amerykańscy farmerzy coraz częściej monitorują bydło, korzystając beaconów. Dzięki temu są tez wstanie zlokalizować krowy chore.

Foto: Bloomberg

Możliwość podłączenia do internetu masy urządzeń i dzięki temu analizowanie w sposób płynny, jak dany proces przebiega w praktyce, to ogromne ułatwienie dla biznesu, dlatego liczba tego rodzaju czujników czy drobnych urządzeń szybko rośnie. W tym roku ma już przekroczyć 25 mld, w 2025 r. ma być trzy razy wyższa.

Harley Davidson przyspieszył z danymi

– W internecie rzeczy i machine learning drzemie ogromny, mierzalny potencjał biznesowy, co zostało zauważone w wielu branżach, m.in. w produkcji czy motoryzacji. Technologie te pozwalają optymalizować koszty i udoskonalać łańcuch dostaw – mówi Adam Wiszniewski, Big Data Engineer w SoftServe Poland. – Firmy przemysłowe coraz częściej stawiają na analizę predykcyjną, wykonywaną na podstawie dużej ilości danych z czujników gromadzonych w sposób ciągły. Taki system dostarcza przedsiębiorstwom produkcyjnym informacje w czasie rzeczywistym na temat stanu maszyn bądź całych linii technologicznych. To z kolei umożliwia szybkie wykrywanie nieprawidłowości, zapobieganie awariom i minimalizowanie ryzyka poniesienia strat związanych z przestojami – dodaje.

Niespełna rok temu tylko 30 proc. przedsiębiorstw używało internetu rzeczy (IoT), a już za rok ma ich być ponad dwa razy więcej

Jak podaje Capgemini, niespełna rok temu tylko 30 proc. przedsiębiorstw używało internetu rzeczy (IoT), a już za rok ma ich być ponad dwa razy więcej. – Światowi giganci są świadomi płynących z tej technologii benefitów – w kwietniu 2018 roku Microsoft ogłosił, że zainwestuje 5 miliardów dolarów w IoT w ciągu kolejnych czterech lat. Dobrze znanym na rynku przykładem udanego wdrożenia IoT jest Harley Davidson – mówi Andrzej Zych, Enterprise Architect w Cloud Infrastructure Services Capgemini Polska.

Ten wiodący producent motocykli już jakiś czas temu przekształcił całą swoją fabrykę w sieć połączonych procesów i urządzeń. Efekty były imponujące – koszty operacyjne spadły o 200 mln dol., zredukowano przestoje i podniesiono wydajność produkcji, a rentowność wzrosła o 3–4 proc.

– W kolejnych latach będziemy jednak świadkami gwałtownego wzrostu popularności przemysłu napędzanego IoT, związanego z analizą dużych zbiorów danych – dodaje Andrzej Zych.

Nie tylko sklep

Jednym z obliczy internetu rzeczy są beacony, czyli niewielkie, bezprzewodowe urządzenia pozwalające monitorować ruch np. klientów i zbierać dane, ale także komunikować się z nimi poprzez urządzenia mobilne.

Zastosowanie tej technologii kilka lat temu widziano w handlu, firmy chciały w ten sposób powiadamiać klientów przez informacje wysyłane na ich smartfony o promocjach czy rabatach. Rynek szybko to zweryfikował, sieci zorientowały się, że klient ze smartfonem w sklepie może także sprawdzać ceny u konkurencji, co może go czasami zniechęcić do zakupów.

CZYTAJ TAKŻE: 5G, sztuczna inteligencja, internet rzeczy to koniec internetu, jaki znamy

Ale ogromny potencjał tej technologii jest wykorzystywany gdzie indziej. Amerykańscy farmerzy dzięki beaconom monitorują bydło i mogą szybko wychwycić krowy, które mogą być chore. Dzięki temu nie podają antybiotyków profilaktycznie wszystkim, lecz tylko tym faktycznie tego potrzebującym. Amerykańskie hotele muszą mieć zgodnie z prawem system pozwalający pracownikowi na skorzystanie z tzw. guzika alarmowego w razie niebezpiecznej sytuacji z gośćmi i do tego wykorzystywane są często beacony.

Zastosowanie tej technologii kilka lat temu widziano w handlu, firmy chciały w ten sposób powiadamiać klientów przez informacje wysyłane na ich smartfony o promocjach czy rabatach

Jednym z symboli rozwoju tego sektora rynku jest krakowska spółka Estimote. – Rynek kiedyś zderzał się z technologicznymi barierami, kilka lat temu bezprzewodowe nadajniki typu beacon mogły żyć maksymalnie dwa lata na baterii, a firmy oczekiwały pracy przez trzy–pięć lat. Częstsza ich wymiana po prostu się nie opłacała. Dzisiaj rozwój technologii poszedł do przodu, minął też etap ekscytacji nową technologią i często nierealnych oczekiwań. Przeczekaliśmy ten etap i teraz możemy korzystać z najnowszych technologii i pracować z klientami, którzy rozwiązują bardzo konkretne problemy – mówi Jakub Krzych, prezes Estimote.

Jego zdaniem 95 proc. projektów firmy to zagranica i mówimy o krajach, w których tradycyjnie najwyższy jest udział technologii mobilnych, jak USA, Kanada, Australia, Wielka Brytania czy Japonia lub Korea Płd. Estimote pracuje z 70 proc. firm z listy najcenniejszych podmiotów magazynu „Fortune”. Ma za sobą też wiele wdrożeń w tak prestiżowych obiektach jak nowojorskie Guggenheim Museum (beacony wykorzystywane są do wyświetlania informacji o znajdujących się w pobliżu dziełach) czy stadion Camp Nou w Barcelonie.

Na nowe podejście do zbierania danych stawiają też coraz mocniej firmy produkcyjne. – Znakomita większość firm jest jeszcze na początku drogi związanej z przemysłowym internetem rzeczy. Optymizmem napawa fakt, że zdecydowana większość menedżerów w tej branży – bo aż 75 proc. – planuje jej wdrożenie w ciągu najbliższych dwóch lat – mówi Jarosław Zarychta, dyrektor rozwoju biznesu w Microsofcie.

CZYTAJ TAKŻE: Ranking IT: Sprzęt wchodzi w internet rzeczy

– Jeżeli firma potrafi dobrze skoordynować procesy związane z IoT, to jej przewaga konkurencyjna bardzo wzrasta. Główne można zyskać na typowo menedżerskich korzyściach – ograniczeniu kosztów, zwiększeniu produktywności, oszczędności czasu, poprawie bezpieczeństwa, optymalizacji działań serwisowych – mówi Konrad Spoczyński, prezes agencji internetowej Result Media. – Według McKinsey do 2020 r. sprzętów sprzęgniętych z internetem będzie o ponad 400 proc. więcej niż ludzi na Ziemi – dodaje.

Możliwość podłączenia do internetu masy urządzeń i dzięki temu analizowanie w sposób płynny, jak dany proces przebiega w praktyce, to ogromne ułatwienie dla biznesu, dlatego liczba tego rodzaju czujników czy drobnych urządzeń szybko rośnie. W tym roku ma już przekroczyć 25 mld, w 2025 r. ma być trzy razy wyższa.

Harley Davidson przyspieszył z danymi

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Biznes Ludzie Startupy
Solarny śmietnik ostrzeże kierowcę. Ścieżki rowerowe czeka rewolucja
Materiał Promocyjny
Podróżuj ekologicznie! Program Fundusze Europejskie dla zrównoważonej mobilności
Biznes Ludzie Startupy
Polscy naukowcy stworzyli świecę, która zabija wirusy, bakterie i grzyby
Biznes Ludzie Startupy
Technologia rozpoznawania pysków. Nowatorskie narzędzie odnajdzie psa czy kota
Biznes Ludzie Startupy
Rekordy dezinformacji w sieci. Te firmy tworzą bat na manipulacje
Materiał Promocyjny
„Skoro wiemy, że damy radę, to zróbmy to”. Oto ludzie, którzy tworzą Izerę
Biznes Ludzie Startupy
Inżynierowie znad Wisły zawalczą z chorobą płuc. Wygrali prestiżowy konkurs
Biznes Ludzie Startupy
Terapia w goglach VR. Polski start-up walczy ze stresem, lękiem i bezsennością