Program szyty na miarę

Rynek oprogramowania dla firm logistycznych jest bardzo konkurencyjny, ale niektórzy gracze rozwijają własne IT.

Publikacja: 06.03.2017 19:37

Oprogramowanie wspomagające zarządzanie magazynem stanowi największą część rynku IT dla logistyki.

Oprogramowanie wspomagające zarządzanie magazynem stanowi największą część rynku IT dla logistyki.

Foto: materiały prasowe

Nacisk klientów na obniżenie zapasów, przyspieszenie ich cyrkulacji i szybsze dostawy wymusza tworzenie nowych, coraz bardziej skomplikowanych programów. – Pomimo coraz doskonalszych narzędzi do tworzenia systemów informatycznych wraz z rozwojem technologii i wymaganiami rynku stają się one coraz bardziej skomplikowane – mówi Marek Jędra, wiceprezes krakowskiej firmy informatycznej Quantum Software. – Często budujemy systemy z coraz większej liczby komponentów. Kiedyś system ERP spełniał większość wymagań przedsiębiorstwa, dzisiaj firmy sięgają po wiele specjalistycznych narzędzi informatycznych. Pojawia się więc ryzyko wynikające z większego stopnia komplikacji systemów i konieczności współpracy między nimi. Złożoność bardzo dobrze pokazuje internet rzeczy, od którego nie ma już odwrotu – uważa Jędra.

Pół roku na wdrożenie

Wiceprezes Quantum Software dodaje, że nadal można spotkać firmy niekorzystające z zaawansowanych systemów informatycznych, choć statystycznie klienci dysponują znacznie większą wiedzą. – Zdają sobie sprawę z wagi profesjonalnych systemów w zarządzaniu. Świadomość jednak nie wystarcza. Wdrażanie zaawansowanych systemów w firmach może zająć wiele miesięcy, a nawet lat. Na zwrot z inwestycji trzeba zazwyczaj czekać kilka lat dłużej. Jeżeli więc dotyczy to firmy, w której decydenci zatrudnieni są na kontraktach krótkoterminowych, świadomość konieczności wdrożenia może przegrać z pogonią za krótkoterminowymi wynikami – uważa Marek Jędra.

Kluczowa jest sprawność nie tylko informatyków dostawcy oprogramowania, ale także własnych pracowników przedsiębiorstwa logistycznego. Jeden z większych w Polsce operatorów logistycznych Rohlig Suus wskazuje, że wdrożenie systemu magazynowego, opracowanego przez JDA, trwało niespełna sześć miesięcy, a z jego funkcjonalności korzysta blisko 150 klientów.

Marcin Ogłaza, dyrektor działu informatyki w Rohlig Suus Logistics, podkreśla bardzo ważną kwestię przepływu informacji między systemami. – Dobierając narzędzia, dbamy o ich synchronizację, tak aby można było wykorzystać je modułowo podczas konfiguracji i zgodnie z indywidualnymi potrzebami klientów – wyjaśnia.

Miliardy na informatykę

Konkurencyjny Dachser wykorzystuje własnych ekspertów i programistów, którzy przygotowują systemy zarządzania transportem (TMS) i magazynami (WMS) oraz interfejsy służące do wymiany danych z klientami, a także oprogramowanie wykorzystywane do komunikacji z klientami, np. przez internet. Cały zespół IT w firmie Dachser to ponad tysiąc pracowników, nad rozwojem własnych systemów czuwa ok. 200 osób.

Własne programy tworzy turecki Ekol, którego przychody w 2016 roku przekroczyły 650 mln euro. Służy do tego dział badań i rozwoju, w którym nad 130 projektami pracuje ponad 120 osób. Ekol inwestuje 1,5 proc. obrotu w ten dział, ale planuje zwiększyć wydatki do 3 proc. obrotu.

Wybór technologii należy do zarządu, kultury otoczenia, a w tym zakresie sytuacja jest bardzo różna. – Patrząc z perspektywy ponad 20 lat doświadczeń w branży TSL, zauważam, że firmy w początkowej fazie informatyzacji były bardziej otwarte na sugestie ze strony dostawców IT – podkreśla Marek Jędra. – W pewnym sensie edukowaliśmy rynek, przedstawialiśmy alternatywne metody optymalizacji procesów, słysząc często, że właśnie takiego podejścia firmy od nas oczekują. Dzisiaj większa wiedza, jaką dysponują, przekłada się często na przesadnie precyzyjne definiowanie oczekiwań względem firm IT – tłumaczy.

Nacisk klientów na obniżenie zapasów, przyspieszenie ich cyrkulacji i szybsze dostawy wymusza tworzenie nowych, coraz bardziej skomplikowanych programów. – Pomimo coraz doskonalszych narzędzi do tworzenia systemów informatycznych wraz z rozwojem technologii i wymaganiami rynku stają się one coraz bardziej skomplikowane – mówi Marek Jędra, wiceprezes krakowskiej firmy informatycznej Quantum Software. – Często budujemy systemy z coraz większej liczby komponentów. Kiedyś system ERP spełniał większość wymagań przedsiębiorstwa, dzisiaj firmy sięgają po wiele specjalistycznych narzędzi informatycznych. Pojawia się więc ryzyko wynikające z większego stopnia komplikacji systemów i konieczności współpracy między nimi. Złożoność bardzo dobrze pokazuje internet rzeczy, od którego nie ma już odwrotu – uważa Jędra.

Ten artykuł przeczytasz z aktywną subskrypcją rp.pl

Zyskaj dostęp do ekskluzywnych treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Biznes Ludzie Startupy
Ten materiał zastąpi plastikowe torby? W Szkocji wpadli na zaskakujący pomysł
Biznes Ludzie Startupy
Polska sztuczna inteligencja walczy z depresją. Jak poprawić nastrój?
Biznes Ludzie Startupy
Jak zbadać zadowolenie pracowników?
Biznes Ludzie Startupy
Prąd popłynie z latawca. Polska firma rzuca wyzwanie wiatrakom i panelom solarnym
Biznes Ludzie Startupy
Smartfony już rządzą. Co Polacy kupują przez aplikacje mobilne?