Aplikacja Noinn powstała w grupie kolegów, którzy na spotkaniu po latach podjęli decyzję o rozpoczęciu współpracy nad rozwiązaniem do rozrywkowego typowania wyników sportowych. – Pomysł na stworzenie aplikacji dojrzewał w głowach od turnieju Euro 2016. Wcześniej dla zabawy organizowałem wśród znajomych ligi „typerów” na studiach i w pracy, ale dopiero wraz z sukcesem kadry narodowej w 2016 r. zrozumieliśmy kilka istotnych zależności – mówi Bartłomiej Szczepański, założyciel i dyrektor operacyjny Noinn. – Rozgrywka „typerska” w połączeniu z „gorącymi” wydarzeniami sportowymi wywołuje dodatkowe emocje, dzięki którym mecz nabiera zupełnie innego znaczenia, ponieważ równolegle z grą sportowców toczy się rywalizacja o największego eksperta między kolegami – dodaje.
CZYTAJ TAKŻE: Polscy królowie bukmacherki inwestują w brytyjski startup. Oko na klientów
Okazało się, że narzędzi do podobnych rozgrywek nie ma, więc w 2019 r. zapadła decyzja o założeniu spółki, a kolejnym krokiem była inwestycja własnych środków w stworzenie aplikacji mobilnej. – Doskonale wiemy, jak obecnie jesteśmy połączeni ze swoimi smartfonami. Dlatego właśnie wybraliśmy rozwiązanie na urządzenia mobilne, tak aby rozgrywka towarzyszyła graczom w każdej chwili – mówi Piotr Lewicki, założyciel i dyrektor finansowy Noinn.
Można na tym zarabiać
– Branża bukmacherska nie jest jedyną odpowiedzią na zapotrzebowanie rywalizacji związanej z doświadczaniem sportowych emocji. Ludzie wykazują dużą potrzebę rywalizacji i nie muszą temu towarzyszyć żadne pieniądze. Z tego powodu nasza aplikacja jest darmowa i nie wymaga żadnego wkładu finansowego od użytkowników – dodaje Mateusz Zimnowodzki, prezes i dyrektor marketingu Noinn.