Bobby Murphy i Evan Spiegel nie mają powodów, by narzekać na ostatnie miesiące. O ile świat pogrążył się w kryzysie wywołanym koronawirusem, to akurat im pandemia przyniosła fortunę. Twórcy Snapchata zaledwie w ciągu jednego dnia notowań giełdowych zwiększyli swój majątek o astronomiczne 2,7 mld dol. To konsekwencja wzrostu wyceny akcji ich spółki Snap – ta w ciągu paru godzin notowań zdrożała aż o 25 proc. Na ten skok Murphy i Spiegel pracowali jednak od lipca do końca września. To właśnie informacja o wynikach sprzedaży Snapchata w III kwartale sprawiła, że kurs startupu wystrzelił. W sumie od początku br. papiery Snapa podrożały już o niemal 75 proc.
250 mln użytkowników
Popularna apka do dzielenia się zdjęciami i czatowania w czasie pandemii stała się jednym z kluczowych narzędzi do kontaktu między znajomymi. Jak pokazują statystyki, dziennie z rozwiązania, które Murphy i Spiegel wymyślili dziewięć lat temu, korzystało w tym czasie ćwierć miliarda ludzi. Tylko w III kwartale przybyło 11 mln nowych użytkowników. To dzięki temu aplikacja przyciąga coraz więcej reklamodawców. Efekt? Przychody firmy w ciągu trzech miesięcy skoczyły o 52 proc., do poziomu prawie 679 mln dol. To o 120 mln dol. więcej, niż wcześniej prognozowano.
CZYTAJ TAKŻE: Rywale TikToka rosną w siłę. Nowi gracze chcą przejąć jego klientów
Spowodowana rewelacyjnymi wynikami spółki (choć firma wciąż generuje straty – w III kwartale sięgały one 200 mln dol.) giełdowa gorączka sprawiła, że akcje posiadane przez obu założycieli wyceniano w zeszłym tygodniu w sumie na rekordowe ponad 14 mld dol. Jednego dnia majątek Murphy’ego i Spiegla urósł o około 24 proc. Giełdowi analitycy nie mają wątpliwości – to równie spektakularne wydarzenie, jak wzrost wyceny akcji Zoom Video, posiadanych przez twórcę tej platformy Erica Yuana, o 6,6 mld dol. w ciągu doby, czy powiększenie bogactwa założyciela Amazona w br. z 75 do 190 mld dol.
Jak to możliwe, że popularna głównie wśród młodzieży aplikacja do przesyłania fotek i filmików, które znikają parę sekund po ich wysłaniu, stała się na Wall Street równie gorącym tematem, co imperium Jeffa Bezosa, najbogatszego człowieka na Ziemi?