Mateusz Kowalczyk oraz Jakub Fryszczyn podczas studiów pracowali w restauracjach w Kopenhadze i Warszawie. To tam doświadczyli osobiście problemu marnowania jedzenia. Widok wyrzucanej do śmieci żywności zainspirował ich do stworzenia Foodsi. Startup, który powstał dwa lata temu, nie miał łatwego startu. Kowalczyk i Fryszczyn na początku rozwijali go z własnych, zarobionych podczas studiów pieniędzy oraz reinwestując pierwsze przychody. Wytrwałość i ciężka praca przyniosły efekty – bez budżetów reklamowych i zewnętrznych inwestycji pozyskali ponad tysiąc lokali w kilkunastu miastach w Polsce. Dziś z rozwiązań lublińskiej spółki korzystają placówki w Warszawie, Krakowie, Łodzi, Trójmieście i Wrocławiu, a partnerami są m.in. restauracje, piekarnie, cukiernie, kawiarnie, a także sklepy spożywcze. Wśród nich warto wymienić choćby takie marki, jak Oskroba, Salad Story, sklepy Stokrotka, A. Blikle, a także Przystanek Piekarnia, Olimp czy katering dietetyczny Body Chief.
Paczka niespodzianka
A jak właściwie Foodsi pomaga w walce z marnowaniem żywności? Pomysł Mateusza i Kuby opiera się na umożliwieniu lokalom gastronomicznym i sklepom spożywczym sprzedaży nadwyżek jedzenia. Startup opracował aplikację mobilną, która jest swoistym marketplace – platforma umożliwia oferowanie niesprzedanego jedzenia w niższych cenach, aby w ten sposób zapobiegać jego marnowaniu. Klienci, którzy zdecydują się na taki zakup, mogą zarezerwować w ciągu dnia paczkę z towarem. Żywność będzie dostępna do odbioru pod koniec dnia pracy danego lokalu.
Czytaj więcej
Polacy opracowali aplikację, która służy do bezkontaktowego rozliczania zamówień w kawiarniach czy restauracjach. To nie tylko bezpieczne rozwiązanie w dobie pandemii, ale znacznie szybsze – obsługa stolika skraca się nawet o 15 minut.
Co ciekawe, idea tego projektu jest taka, że zawartość paczki zawsze stanowi niespodziankę. To, co się w niej znajdzie, zależy bowiem od regularnej sprzedaży w konkretnym punkcie danego dnia. Dla kupujących to swoista loteria, ale w zamian użytkownicy apki otrzymują ceny nawet kilkakrotnie niższe od tych na półce. Z kolei takie rozwiązanie jest wyjątkowo atrakcyjne dla lokali – te nie tylko nie muszą wyrzucać niesprzedanych posiłków, ale również zyskują dodatkowe źródło przychodu i nowych klientów.
Czas na zmiany
Ta idea „zero waste” przyciągnęła już inwestorów. W tym roku startup pozyskał ponad 1,1 mln zł finansowania w tzw. rundzie przedzalążkowej. Pieniądze wyłożył fundusz AIP Seed, a także Marcin Woźniak, prezes AgriTech Hub, partner w KnowledgeHub oraz inwestorzy branżowi.