Foodsi pomoże walczyć z marnowaniem jedzenia w Polsce. Nadwyżka na sprzedaż

Koniec wyrzucania żywności przez placówki gastronomiczne i sklepy spożywcze? Spółka z Lublina ma innowacyjny pomysł na rozwiązanie tego problemu.

Publikacja: 13.12.2021 17:12

Apka Foodsi to polski sposób na sprzedaż nadwyżek jedzenia

Apka Foodsi to polski sposób na sprzedaż nadwyżek jedzenia

Foto: mat. pras.

Mateusz Kowalczyk oraz Jakub Fryszczyn podczas studiów pracowali w restauracjach w Kopenhadze i Warszawie. To tam doświadczyli osobiście problemu marnowania jedzenia. Widok wyrzucanej do śmieci żywności zainspirował ich do stworzenia Foodsi. Startup, który powstał dwa lata temu, nie miał łatwego startu. Kowalczyk i Fryszczyn na początku rozwijali go z własnych, zarobionych podczas studiów pieniędzy oraz reinwestując pierwsze przychody. Wytrwałość i ciężka praca przyniosły efekty – bez budżetów reklamowych i zewnętrznych inwestycji pozyskali ponad tysiąc lokali w kilkunastu miastach w Polsce. Dziś z rozwiązań lublińskiej spółki korzystają placówki w Warszawie, Krakowie, Łodzi, Trójmieście i Wrocławiu, a partnerami są m.in. restauracje, piekarnie, cukiernie, kawiarnie, a także sklepy spożywcze. Wśród nich warto wymienić choćby takie marki, jak Oskroba, Salad Story, sklepy Stokrotka, A. Blikle, a także Przystanek Piekarnia, Olimp czy katering dietetyczny Body Chief.

Paczka niespodzianka

A jak właściwie Foodsi pomaga w walce z marnowaniem żywności? Pomysł Mateusza i Kuby opiera się na umożliwieniu lokalom gastronomicznym i sklepom spożywczym sprzedaży nadwyżek jedzenia. Startup opracował aplikację mobilną, która jest swoistym marketplace – platforma umożliwia oferowanie niesprzedanego jedzenia w niższych cenach, aby w ten sposób zapobiegać jego marnowaniu. Klienci, którzy zdecydują się na taki zakup, mogą zarezerwować w ciągu dnia paczkę z towarem. Żywność będzie dostępna do odbioru pod koniec dnia pracy danego lokalu.

Czytaj więcej

Rachunek w restauracji płacony online. Polski startup zmieni gastronomię?

Co ciekawe, idea tego projektu jest taka, że zawartość paczki zawsze stanowi niespodziankę. To, co się w niej znajdzie, zależy bowiem od regularnej sprzedaży w konkretnym punkcie danego dnia. Dla kupujących to swoista loteria, ale w zamian użytkownicy apki otrzymują ceny nawet kilkakrotnie niższe od tych na półce. Z kolei takie rozwiązanie jest wyjątkowo atrakcyjne dla lokali – te nie tylko nie muszą wyrzucać niesprzedanych posiłków, ale również zyskują dodatkowe źródło przychodu i nowych klientów.

Czas na zmiany

Ta idea „zero waste” przyciągnęła już inwestorów. W tym roku startup pozyskał ponad 1,1 mln zł finansowania w tzw. rundzie przedzalążkowej. Pieniądze wyłożył fundusz AIP Seed, a także Marcin Woźniak, prezes AgriTech Hub, partner w KnowledgeHub oraz inwestorzy branżowi.

– Zdecydowaliśmy się zainwestować w Foodsi przede wszystkim ze względu na kompetencje i zrozumienie rynku przez założycieli. Zespół Foodsi cechuje nadzwyczajna determinacja – zaznacza Dariusz Żuk, prezes AIP Seed.

Jak tłumaczy, mimo wielu trudności, bez zewnętrznego kapitału, nie tylko przetrwali pandemię, ale zaczęli po niej dynamicznie rosnąć, osiągając sukcesy nieproporcjonalnie duże wobec budżetu. Teraz spółka chce przeznaczyć pozyskany kapitał na rozwój platformy (we wrześniu br. wypuściła nową wersję apki). Dzięki temu Kowalczyk i Fryszczyn chcą zwiększać zasięgi swojego innowacyjnego biznesu. Już dziś mogą się pochwalić świetnymi wynikami – Foodsi ma bowiem ponad 300 tys. użytkowników, z czego 250 tys. dołączyło w ciągu ostatnich 12 miesięcy. W ostatnim roku firma z Lublina – dzięki innowacyjnej platformie – uratowała ponad 350 tys. paczek jedzenia.

Mateusz Kowalczyk nie ukrywa, że równie mocno jak zaufanie inwestorów i zainteresowanie użytkowników cieszy go coraz większa świadomość menedżerów rodzimych biznesów spożywczych i gastronomicznych. – Chętnie dołączają do naszej platformy – przekonuje prezes Foodsi. I dodaje, że problem marnowania jedzenia jest o wiele większy niż tylko ten, którego dotyka Foodsi. – Wiemy, że wszelkie zmiany na lepsze muszą zajść najpierw w naszych głowach, więc chcemy, żeby nasi odbiorcy przekładali wartości, którymi kierujemy się w Foodsi, na swoje życie i np. odpowiedzialne planowanie zakupów w gospodarstwach domowych – tłumaczy.

Szacuje się, że nad Wisłą rocznie marnuje się aż 4,8 mln ton żywności. Ta ilość pozwoliłaby nakarmić 6,5 mln Polaków, a tym samym wykluczyć ubóstwo i niedożywienie w całym kraju. Średni koszt wyrzucanego jedzenia w ciągu roku sięga 900 zł na osobę.

Mateusz Kowalczyk oraz Jakub Fryszczyn podczas studiów pracowali w restauracjach w Kopenhadze i Warszawie. To tam doświadczyli osobiście problemu marnowania jedzenia. Widok wyrzucanej do śmieci żywności zainspirował ich do stworzenia Foodsi. Startup, który powstał dwa lata temu, nie miał łatwego startu. Kowalczyk i Fryszczyn na początku rozwijali go z własnych, zarobionych podczas studiów pieniędzy oraz reinwestując pierwsze przychody. Wytrwałość i ciężka praca przyniosły efekty – bez budżetów reklamowych i zewnętrznych inwestycji pozyskali ponad tysiąc lokali w kilkunastu miastach w Polsce. Dziś z rozwiązań lublińskiej spółki korzystają placówki w Warszawie, Krakowie, Łodzi, Trójmieście i Wrocławiu, a partnerami są m.in. restauracje, piekarnie, cukiernie, kawiarnie, a także sklepy spożywcze. Wśród nich warto wymienić choćby takie marki, jak Oskroba, Salad Story, sklepy Stokrotka, A. Blikle, a także Przystanek Piekarnia, Olimp czy katering dietetyczny Body Chief.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes Ludzie Startupy
Historia zdrowia każdego w jednym pliku. Firma z Warszawy chce zlikwidować kolejki
Biznes Ludzie Startupy
Sztuczna inteligencja z Polski chce odmienić działanie firm w USA
Biznes Ludzie Startupy
Polska elektrownia wodna nie musi mieć tamy
Biznes Ludzie Startupy
Klikasz i kupujesz to, co widzisz w TV. Pomoże polska sztuczna inteligencja
Biznes Ludzie Startupy
Polacy radykalnie wydłużyli świeżość żywności. Technologia z Torunia trafi do USA