Grammarly to wiodący ukraiński startup i jeden z nielicznych tamtejszych jednorożców. Firma założona przez Aleksa Szewczenkę, Maksa Lytvyna i Dmytro Lydera opracowała system dbający o gramatykę w trakcie pisania maila, czy treści dokumentu. Wychwytująca błędy aplikacja, stworzona w Kijowie, stała się globalnym hitem, a startup wyrósł na spółkę, której wartość dziś sięga 13 mld dol. Ukraińska firma nie zapomniała jednak o korzeniach i w odpowiedzi na inwazję Rosji zawiesiła swoje usługi w tym kraju oraz na Białorusi. Teraz idzie jeszcze dalej. Grammarly zdecydowało, że przekażą cały wypracowany dochód ze sprzedaży w Rosji i Białorusi właśnie na wsparcie walczących Ukraińców. I chodzi o wpływy sięgające aż 2014 r., gdy to Kreml po raz pierwszy zaatakował naszego wschodniego sąsiada, po rok 2022. To oznacza, że wpłacane przez rosyjskich klientów pieniądze teraz zasilą Ukrainę.

Czytaj więcej

Te satelity wspierają Ukraińców w nocy. Rosjanie są bezradni

Startup już utworzyli fundusz pomocowy o wartości 5 mln dol. a pierwszy 1 mln dol. przetransferował do ukraińskich organizacji humanitarnych. Grammarly, który pierwsze kroki w biznesie stawiał w Kijowie w 2009 r., dzisiaj ma centralę w San Francisco oraz biura w Nowym Jorku i Vancouver. Tylko w ostatniej rundzie ukraiński jednorożec pozyskał od inwestorów 0,2 mld dol.