Dodawanie tzw. modowalności, czyli rozwijania treści oraz zasad przez społeczność graczy (np. możliwość tworzenia własnych map do gier), od dawna uważane jest za Świętego Graala branży gamingowej. Dotąd główną barierą dla takiej opcji był wysoki poziom kosztów wprowadzenia tego typu funkcjonalności po stronie twórców gier, a także niezbędna wiedza techniczna po stronie graczy. Tylko niektóre tytuły posiadały opcję modowalności, lecz tylko największe firmy dostarczały graczom wygodne i przyjazne narzędzia do wprowadzania zmian. W mniej dopracowanych produkcjach edycja map, postaci czy logicznych zasad rozgrywki wymagała od graczy zaawansowanej wiedzy technicznej i mnóstwa czasu. Teraz to się zmienia za sprawą polskiego start-upu.
Pieniądze na ekspansję
ReadyCode planuje ułatwić życie twórców gier i samych graczy. Polski zespół właśnie pozyskał ponad 1 mln zł od inwestorów i wkracza na rynek. Start-up stworzył narzędzie do zaawansowanego, ale przy tym prostego i intuicyjnego modowania i skryptowania gier.
Julek Kopczewski, pomysłodawca tego innowacyjnego projektu, przekonuje, że będzie to odpowiedź na potrzeby. - Tworzymy technologie, znacząco skracając czas potrzebny na wprowadzenie modyfikacji do mechaniki gry w trakcie tworzenia oraz umożliwiającej łatwe dodawanie do nich modowalności. To znacząco może wydłużyć każdorazową monetyzację projektów gamingowych. Rozwijamy technologię integrującą się z popularnymi silnikami gier, takimi jak Unity – tłumaczy.
Czytaj więcej
Dla fanów gry „Cyberpunk 2077” szykuje się nie lada gratka. Netflix wypuści animowany serial w uniwersum znanym z kultowej już gry CD Projekt. „Cyberpunk: Edgerunners” zadebiutuje 13 września.
Za start-upem, oprócz Kopczewskiego, stoi Marcin Tchórzewski. Gry od zawsze były ich pasją. Julek doświadczenie w branży IT oraz gamingu zdobywał, pracując dla Facebooka w Dolinie Krzemowej, a także w założonym przez siebie wcześniej studio gier Noobz from Poland. Marcin z kolei w Polsce kojarzony jest z pierwszą w Polsce szkołą programowania – Coders Lab.