Estońska bestia zamierza zadomowić się nad Wisłą. Duża zmiana w car-sharingu

Na polskim rynku pojawił się właśnie start-up z Tallina, który chce namieszać na rynku wynajmu samochodów. Czy spółce uda się podbić nasze ulice flotą aut marki Tesla?

Publikacja: 11.03.2024 17:09

Flota elektrycznych samochodów z Estonii ma podbić serca Polaków. Start-up Beast Rent wszedł właśnie

Flota elektrycznych samochodów z Estonii ma podbić serca Polaków. Start-up Beast Rent wszedł właśnie na nasz rynek car-sharingu i kusi użytkowników najmem aut marki Tesla

Foto: Toru Hanai/Bloomberg

Anna-Maria Mikaberidze i Micha Mazaheri założyli firmę, która zamierza płynąć wraz z trendem „wynajmowania zamiast posiadania”. Start-up liczy, że zmieni oblicze rynku najmu samochodów. W realizacji tej wizji ma pomóc flota Tesli. Spółka z Tallina oferuje je w abonamencie i na minuty. Ten model biznesowy testowała już nie tylko w Estonii, ale również w Finlandii, Austrii, Czechach oraz na Słowacji i Litwie. A teraz Beast (z ang. bestia) wjeżdża na polskie drogi.

Elektryki Tesli w car-sharingu

Estoński start-up Beast Rent skupił się na pojazdach elektrycznych. To wyróżnia go wśród konkurentów. A fakt, że wynajmuje topowy pojazd z tej kategorii, dodatkowo przykuwa uwagę. Znakiem rozpoznawczym firmy ma być też elastyczny model działania – samochód użytkownicy mogą przez aplikację wynajmować zarówno na minuty, jak w klasycznym car-sharingu, ale też na dłużej – w abonamencie, a ponadto zamawiać go na konkretną godzinę wraz z opcją dostarczenia pojazdu we wskazane miejsce.

Czytaj więcej

Tchnęli drugie życie w używane części aut. Ta platforma podbija Europę

Twórcy tego biznesu przekonują, że w całym projekcie nie ma przypadku. – Powstanie Beast poprzedzone było szerokimi badaniami rynku oraz potrzeb konsumentów. Naszym celem jest zapewnienie najwyższej jakości usługi wynajmu, która dostępna jest 24 godziny na dobę, siedem dni w tygodniu, za pośrednictwem w pełni zautomatyzowanej i przyjaznej dla użytkownika aplikacji – podkreśla Mikaberidze, która jest prezesem start-upu. I wyjaśnia, że do wypożyczenia auta i zamówienia go w konkretne miejsce wystarczy kilka kliknięć w smartfonie.

„Bestia” chce rzucić wyzwanie innym operatorom na rynku współdzielonych aut również w inny sposób. – W przypadku subskrypcji, w przeciwieństwie do tradycyjnych wypożyczalni, nie wymagamy uzupełniania wielu papierowych dokumentów czy fizycznego spotkania w celu przekazania kluczy. Wystarczy telefon, którym otwieramy pojazd. Co więcej, rozumiejąc potrzeby współczesnych klientów, dajemy możliwość międzynarodowych podróży bez dodatkowych opłat przy przekroczeniu granicy – wylicza prezeska spółki z Tallina.

Jej zdaniem Beast Rent ma potencjał stać się kołem zamachowym rynku ekonomii współdzielenia, pozytywnie wpływając na sytuację na drogach. Projekt ten pomaga bowiem w walce z zakorkowanymi ulicami i odwiecznym brakiem miejsc parkingowych. – Co najważniejsze, wspierając ochronę środowiska i redukcję gazów cieplarnianych – dodaje Anna-Maria Mikaberidze.

Trend współdzielenia zdobywa popularność

Klienci Beast, korzystając z elektrycznych pojazdów start-upu, od 2020 r. przejechali już łącznie niemal 4 mln km.

– To pozwoliło na zmniejszenie emisji CO2 o imponujące 464 tony w porównaniu z jazdą tradycyjnymi pojazdami spalinowymi – komentuje prezeska Beast Rent.

Jak zaznacza, przy tym wszystkim ważny jest też komfort użytkownika. – I właśnie dlatego postawiliśmy na pojazdy marki Tesla, które przez wielu uznawane są za najlepsze dostępne samochody elektryczne – komentuje.

Czytaj więcej

Chińskie samochody to szpiedzy? USA nie chcą ich wpuszczać

Trend współdzielenia szczególnie widoczny jest w przypadku car-sharingu. Rynek ten rośnie w tempie około 20 proc. rocznie – podają analitycy Allied Market Research.

Najem, jako alternatywa dla posiadania własnego pojazdu, szybko zdobył popularność w Polsce. I ma to swoje nie tylko ekologiczne, ale i ekonomiczne uzasadnienie. Zgodnie z raportem przygotowanym przez PwC całkowity roczny koszt posiadania samochodu średniej klasy nas Wisłą, uwzględniający utratę jego wartości, paliwo na pokonanie 15 tys. km, ubezpieczenie oraz serwis, wynosi około 15 tys. zł. Co więcej, ta sama firma wskazuje, że według szacunków jedno auto car-sharingowe może zastąpić od 7 do nawet 11 prywatnych pojazdów (co wynika z faktu, że średnio samochód posiadany na własność użytkowany jest przez godzinę dziennie, natomiast pojazdy współdzielone pozostają w ruchu nawet do dziesięciu godzin w ciągu doby).

Anna-Maria Mikaberidze i Micha Mazaheri założyli firmę, która zamierza płynąć wraz z trendem „wynajmowania zamiast posiadania”. Start-up liczy, że zmieni oblicze rynku najmu samochodów. W realizacji tej wizji ma pomóc flota Tesli. Spółka z Tallina oferuje je w abonamencie i na minuty. Ten model biznesowy testowała już nie tylko w Estonii, ale również w Finlandii, Austrii, Czechach oraz na Słowacji i Litwie. A teraz Beast (z ang. bestia) wjeżdża na polskie drogi.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes Ludzie Startupy
Historia zdrowia każdego w jednym pliku. Firma z Warszawy chce zlikwidować kolejki
Biznes Ludzie Startupy
Sztuczna inteligencja z Polski chce odmienić działanie firm w USA
Biznes Ludzie Startupy
Polska elektrownia wodna nie musi mieć tamy
Biznes Ludzie Startupy
Klikasz i kupujesz to, co widzisz w TV. Pomoże polska sztuczna inteligencja
Biznes Ludzie Startupy
Polacy radykalnie wydłużyli świeżość żywności. Technologia z Torunia trafi do USA