Biotechnologiczny start-up z Wrocławia, o którym nad Wisłą mówi się od dawna, prognozując wielki sukces w kontekście nowego podejścia do badań diagnostycznych u ludzi, wykonał milowy krok w rozwoju swojej technologii. Chodzi o ogłoszenie tzw. pilotażu komercjalizacyjnego. Na razie kapsułki aplikowane są czworonogom. Jednak fakt, że rozwiązanie wspierane autorskim systemem AI, które umożliwia zdalne badanie układu pokarmowego zarówno u ludzi, jak i zwierząt, trafiło wreszcie na rynek, otwiera przed tym medtechem drzwi do międzynarodowego rozwoju.
Najpierw psy i koty, a potem? Wielbłądy
Za spółką BioCam udany początek roku. Kapsułki do zastosowań weterynaryjnych, PetCam, wchodzą na rynek – pilotaż prowadzony będzie w trzech turach i potrwa łącznie pięć tygodni, a jego zakończenie przewidywane jest na koniec maja. Wrocławska firma pozyska do tego dwuletni grant UE na dalszy rozwój technologii (w ramach programu Fundusze Europejskie dla Dolnego Śląska popłynąć ma ponad 5 mln zł) oraz zdobyła pieniądze od inwestora (Level2Ventures wyłożył 1,5 mln zł – w sumie w BioCam zainwestował już 5,5 mln zł). Biotechnologiczny start-up podpisał ponadto pierwsze umowy dystrybucyjne, co otwiera mu dostęp do rynków w Europie, Afryce i na Bliskim Wschodzie. – A rozmowy z kolejnymi kilkunastoma podmiotami są w toku – słyszymy w BioCamie.
Czytaj więcej
Start-up Gekko Photonics opracował innowacyjne rozwiązanie – spektroskopię nowej generacji. Techn...
Spółka przekonuje, że jej endoskopowe kapsułki dla zwierząt to rewolucja w opiece weterynaryjnej. Maciej Wysocki, prezes BioCamu, tłumaczy nam, że pierwsze badania weterynaryjne firma przeprowadziła już w ramach wewnętrznych testów na psach osób związanych ze start-upem. Ich głównym celem było sprawdzenie bezpieczeństwa oraz dostosowanie parametrów optycznych do układu pokarmowego zwierząt. – Wyniki spełniły nasze oczekiwania, dlatego w kwietniu rozpoczynamy szersze pilotaże komercjalizacyjne w Warszawie, a na przełomie kwietnia i maja – na Litwie. Obecnie jesteśmy na etapie przedwdrożeniowym, pracujemy nad przystosowaniem produkcji do skali średnioseryjnej – komentuje Wysocki. I wyjaśnia, że docelowo BioCam chce osiągnąć zdolność samodzielnej produkcji kilkuset kapsułek miesięcznie.
– Obecnie nasze procesy produkcyjne mają charakter ręcznej manufaktury, co ogranicza zarówno wolumen, optymalizację kosztową oraz czasową – kontynuuje nasz rozmówca. – Na przełomie lata i jesieni planujemy wdrożenia pilotażowe z partnerami komercjalizacyjnymi na wybranych rynkach. Na ten moment potwierdziliśmy obecność w Polsce, na Litwie, w Wielkiej Brytanii oraz regionie Zatoki Perskiej. Lista ta będzie sukcesywnie rozszerzana – zapowiada prezes BioCamu.