Duży odsetek polskich startupów biotechnologicznych upada. Powody? Brak finansowania, złe zarządzanie, czy brak możliwości komercjalizacji produktu. – Brakuje nam wiedzy, technologii i doświadczenia – przyznaje prof. Tadeusz Pietrucha, współzałożyciel spółki Mabion, grupy Bio-Tech, członek Narodowej Rady Rozwoju. – To musi się szybko zmienić. Inaczej nasz kraj stanie się rynkiem zbytu dla zagranicznych produktów biotechnologicznych, z których zakupu nie będzie można zrezygnować. Biotechnologia, to sektor gospodarki, który w Polsce trzeba stworzyć niemal od podstaw – dodaje.

W budowie silnego sektora biotechnologicznego mogą pomóc zagraniczni partnerzy. Firmę w tej branży od początku trzeba budować globalnie. Na produkcję na lokalny rynek mogą pozwolić sobie tylko USA.

– Nie sposób nawiązać wartościowych kontaktów, nie mówiąc o współpracy, bez spotkań B2B w ramach np. konferencji czy targów – uważa Paweł Przewięźlikowski, prezes zarządu Selvita S.A, ekspert CEBioForum. – Proces sprzedażowy może wirtualnie trwać tygodniami, ale spotkania osobiste są nie do przecenienia i zazwyczaj są ważnym elementem szczególnie dużych kontraktów i współpracy.

Doskonałą okazją do zawarcia takich kontaktów będzie jedna z najważniejszych konferencji biotechnologicznych w Europie Środkowej – Central European BioForum, które już 15 i 16 maja odbędzie się w Łodzi. Pojawią się na nim m.in. przedstawiciele zagranicznych potentatów i eksperci z branży.