Nieudana próba przelotu nad kanałem La Manche flyboardem

Franky Zapata, francuski wynalazca, który na latającej desce (flyboard) zaprezentował się całemu światu w czasie parady wojskowej 14 lipca, podjął próbę pokonania w ten sposób kanału La Manche. Mężczyzna wpadł jednak do wody podczas międzylądowania.

Publikacja: 25.07.2019 12:22

Franky Zapata chwilę po starcie

Franky Zapata chwilę po starcie

Foto: AFP

Nazywany „latającym żołnierzem” Zapata miał przelecieć na „latającej desce” nad kanałem La Manche w 20 minut. Francuz wystartował tuż po godz. 9 czasu polskiego. Jak podało Sky News, podczas próby międzylądowania w celu uzupełnienia paliwa, Franky Zapata nie trafił w pływającą platformę. Według tego źródła, Francuz nie odniósł obrażeń.

Franky Zapata to sportowiec, który ściga się na skuterach wodnych (ma tytuł mistrza świata w tej dyscyplinie), ale jest też założycielem firmy Zapata Racing, która stworzyła latającą deskę tzw. Flyboard.

CZYTAJ TAKŻE: Bezzałogowce uratują pilotów US Army

Zapata twierdzi, że flyboard może osiągnąć prędkość nawet 190 km na godzinę i może bez lądowania lecieć przez ok. 10 minut. Zasilany jest paliwem lotniczym.

Wynalazca chciał dokonać swego wyczynu w 110. rocznicę pierwszego lotu samolotem nad kanałem. Tym samym chciał powtórzyć na latającej desce samolotowy wyczyn Louisa Bleriota.

40-letni Zapata zaplanował start z Sangatte niedaleko Calais, zaś lądowanie w rejonie St Margaret’s Bay, niedaleko Dover. W połowie drogi Zapata miał wylądować, aby uzupełnić paliwo. Planowana prędkość: ok. 140 km na godzinę.

CZYTAJ TAKŻE: Samoloty przyszłości będą w locie zmieniały kształt

W rozmowie z „Le Parisien” Zapata mówił, że lot nad La Manche to „realizacja marzenia”. Podkreślał, że lot nie będzie łatwy i dawał sobie 30 proc. szans na powodzenie.

Początkowo Zapata chciał zrobić dwa przystanki w czasie lotu, ale francuskie władze nie wydały zgody na to, aby w obrębie francuskich wód terytorialnych znalazł się statek, na którym miałoby mieć miejsce międzylądowanie. Władze tłumaczyły to dużym ruchem w rejonie kanału La Manche. Dlatego Zapata miał wylądować na statku znajdującym się poza francuskimi wodami terytorialnymi. Ocenił, że z tego powodu lot stał się „10 razy trudniejszy”.

Nazywany „latającym żołnierzem” Zapata miał przelecieć na „latającej desce” nad kanałem La Manche w 20 minut. Francuz wystartował tuż po godz. 9 czasu polskiego. Jak podało Sky News, podczas próby międzylądowania w celu uzupełnienia paliwa, Franky Zapata nie trafił w pływającą platformę. Według tego źródła, Francuz nie odniósł obrażeń.

Franky Zapata to sportowiec, który ściga się na skuterach wodnych (ma tytuł mistrza świata w tej dyscyplinie), ale jest też założycielem firmy Zapata Racing, która stworzyła latającą deskę tzw. Flyboard.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes Ludzie Startupy
Historia zdrowia każdego w jednym pliku. Firma z Warszawy chce zlikwidować kolejki
Biznes Ludzie Startupy
Sztuczna inteligencja z Polski chce odmienić działanie firm w USA
Biznes Ludzie Startupy
Polska elektrownia wodna nie musi mieć tamy
Biznes Ludzie Startupy
Klikasz i kupujesz to, co widzisz w TV. Pomoże polska sztuczna inteligencja
Biznes Ludzie Startupy
Polacy radykalnie wydłużyli świeżość żywności. Technologia z Torunia trafi do USA