Startup, który opracował jedną z popularniejszych aplikacji do rezerwacji wizyt m.in. w salonach kosmetycznych i fryzjerskich, umocni swoją pozycję w USA. Dostał właśnie zastrzyk gotówki.
Spółka Booksy, założona przez Konrada Howarda i Stefana Batorego, a więc twórców popularnej aplikacji taksówkarskiej iTaxi, właśnie sfinalizowała największą w swojej historii rundę finansowania. Startup, który rozwija usługi w branży „beauty”, otrzymał od międzynarodowego grona inwestorów, w tym od Piton Capital, Enern i Manta Ray (fundusz Sebastiana Kulczyka), aż 115 mln zł. Pieniądze mają pomóc firmie w rozwoju zarówno w rozwoju na rodzimy rynku nad Wisłą, jak i dynamiczne wyjście w świat, gdzie już Booksy ma ugruntowane przyczółki.
Booksy zgarnia miliony na ekspansję
W startupie tłumaczą, że pozyskane fundusze posłużą m.in. umacnianiu pozycji lidera w Stanach Zjednoczonych. Tam idea wirtualnej platformy, dzięki której miliony klientów mogą rezerwować wizytę online u swojego ulubionego fryzjera, kosmetyczki czy barbera, o dowolnej porze dnia i nocy, jest szczególnie perspektywiczna. W USA rynek usług beauty wart jest blisko 100 mld dol., ale wciąż mniej niż 5 proc. usług rezerwowanych jest online. Jednocześnie już teraz Booksy jest jedną z najczęściej pobieranych aplikacji w kategorii lifestyle i posiada więcej aktywnych użytkowników niż jakakolwiek inna aplikacja dla branży beauty. Tylko w sierpniu br. przez Booksy umówiono globalnie 2,6 mln wizyt o tzw. zannualizowanej wartości ponad 710 mln dol. To dwa razy więcej niż rok wcześniej.

mat. pras.
Nic dziwnego, że w projekt Howarda i Batorego uwierzyły nie tylko wymienione wcześniej fundusze, ale również m.in. inwestorzy z Industry Ventures i XG Ventures oraz liczni aniołowie biznesu, jak np.: Chris Guzowski, Haanes Graah (wiceprezes Revoluta), czy Rohan Monga (b. członek zarządu Go-Jek) i Zach Coelius (CEO Triggit).
Jak podkreśla ten ostatni, choć pomysł rezerwowania usług online w tej branży może wydawać się prosty, do tej pory żadna inna firma nie zbudowała na tym rynku platformy typu marketplace, która odniosłaby sukces. – Aż do teraz – zaznacza Coelius, nazywany w branży „zaklinaczem jednorożców”.
CZYTAJ TAKŻE: Goldman Sachs wsparł ekspansję polskiego startupu. Będzie o nim głośno
– Wierzę, że Booksy jest gotowe stać się największą na świecie platformą dla przedsiębiorców, których biznes opiera się na wizytach klientów – kontynuuje inwestor w polskim startupie.
Co łączy fryzjera Obamy i „Nergala”?
Dzięki aplikacji mobilnej i platformie internetowej już ponad 5 mln klientów na całym świecie rezerwuje wizyty online za pośrednictwem Booksy. Ponad 300 tys. usługodawców korzysta z takiego narzędzia, które wyposażone jest w wirtualny kalendarz, system do zarządzania salonem, czy dodatkowe funkcje jak przedpłaty za wizyty.
CZYTAJ TAKŻE: Zimny prysznic dla rządu. Polskie startupy cienko przędą
– Właściciele małych firm są filarem gospodarki. Naszą misją jest wspieranie ich w rozwijaniu biznesu i pomaganiu w codziennych obowiązkach związanych z prowadzeniem kalendarza i zarządzaniem wizytami – komentuje Stefan Batory, prezes Booksy.
W Ameryce już teraz Booksy jest jedną z najczęściej pobieranych aplikacji w kategorii lifestyle
Jak wyjaśnia, w Polsce serwis rezerwacyjny odnotowuje na trzykrotny wzrost przychodów rok do roku. – Zannualizowana wartość transakcji na platformie, nazywana również GMV, w sierpniu br. wyniosła 390 mln zł. To ponad 2,5-krotny wzrost w porównaniu do poprzedniego roku – tłumaczy Batory. I wskazuje, że przychody z płatnego promowania salonów na platformie są już natomiast ponad 4,5 razy wyższe niż przed rokiem.
CZYTAJ TAKŻE: Polski startup wesprze piłkarską reprezentację nr 1 na świecie
Za sukcesem spółki stoi zespół menedżerów, którzy pracowali m.in. dla gigantów, jak Google, Amazon, czy Wonga. Ostatnio kadrę wzmocniły Dorota Machaj (wcześniej partner w McKinsey), która zajmie się kreowaniem długofalowej koncepcji rozwoju spółki, oraz Anna Wróbel (związana była m.in. z PZU).
Niedawno Booksy nawiązało też współpracę z marką Salon Expert L’Oreal Professionnel posiadającą sieć ponad 900 salonów w Polsce. Z Booksy korzystają też prywatny fryzjer Baracka Obamy, stylistka Beyoncé i sieć barbershopów należąca do Adama „Nergala” Darskiego.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętę digitalizację, fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami "Regulaminu korzystania z artykułów prasowych" [Poprzednia wersja obowiązująca do 30.01.2017]. Formularz zamówienia można pobrać na stronie www.rp.pl/licencja.