Najwięksi ekscentrycy Doliny Krzemowej

Prezesi startupów i twórcy nowatorskich rozwiązań to bardzo dziwni ludzie. Często ich zachowanie jest dla mediów oraz inwestorów ważniejsze, niż to, co robią i osiągają.

Publikacja: 29.09.2019 22:45

Adam Neumann, prezes WeWork.

Adam Neumann, prezes WeWork.

Foto: Bloomberg

WeWork miał być drugim po Uberze spektakularnym IPO w tym roku. Debiut giełdowy został jednak przesunięty, a z prezesury zrezygnował Adam Neumann „dla dobra firmy”. Inwestorzy dość mieli już jego ekscesów.

40-letni obywatel USA i Izraela stał się bohaterem artykułu w „Wall Street Journal”. Według gazety marzy o zostaniu prezydentem całego świata, a przynajmniej premierem Izraela, oraz o wiecznym życiu. Neumann chce też rozszerzyć biznes WeWork na Marsa, a także zostać pierwszym trylionerem.

""

Adam NeumannBloomberg

Foto: cyfrowa.rp.pl

Dziennik opisał też sytuację, do jakiej miało dojść na pokładzie prywatnego samolotu, którym Neumann leciał z USA do Izraela. Miał w pośpiechu opuścić maszynę, zostawiając pudełko po płatkach śniadaniowych wypełnione marihuaną. Zrobił to w obawie przed oskarżeniem o przemycanie narkotyków.

W 2018 roku była pracownica oskarżyła firmę i prezesa o niewłaściwe zachowanie i molestowanie seksualne. Twierdziła, ze podczas spotkania służbowego poił ją szotami tequili. W efekcie firma zmieniła politykę w sprawie picia alkoholu w pracy, likwidując zasadę „nieograniczonego picia piwa” – teraz można spożyć tylko cztery dziennie.

Geniusz czy socjopata

Kiedy prezes WeWork podał się do dymisji, amerykańska prasa przypominała, że współzałożyciel Ubera Travis Kalanick też przestał być prezesem, by ratować IPO firmy.

Magazyn „Vanity Fair” napisał obszerny artykuł o Kalanicku, zastanawiając się, czy jest on bardziej geniuszem czy socjopatą. Wcześniej Mike Isaac, reporter „The New York Times”, opisał toksyczne warunki pracy w Uberze, molestowanie i nagabywanie, bo Kalanick pozwalał swoim dyrektorom na wszystko.

""

Travis KalanickBloomberg

Foto: cyfrowa.rp.pl

Zrezygnował po rewelacjach na blogu byłej inżynier firmy Susan Fowler, która opisała skandaliczne zachowanie swoich kolegów i szefów.

Kalanick dał się też nagrać, jadąc samochodem Ubera. Kiedy kierowca zaczął narzekać, że jest na granicy bankructwa, bo firma obiecała wysokie stawki kierowcom inwestującym w luksusowe samochody, jeżdżące pod szyldem Uber Black, a potem drastycznie je obniżyła, Kalanick ostro go zrugał. Stwierdził, że jest zwykłym nieudacznikiem. Film trafił na YouTube’a.

Kosmiczne tweety

Elon Musk jest nie tylko pionierem motoryzacji i twórcą Tesli oraz firmy kosmicznej SpaceX, ale także niezłym oryginałem. W maju zeszłego roku na konferencji wynikowej nie odpowiadał na pytania dziennikarzy, twierdząc, że są „nudne, suche i niefajne” albo „śmieszne, głupie”.

""

Elon MuskBloomberg

Foto: cyfrowa.rp.pl

Na Twitterze wdaje się w pyskówki z inwestorami, grożąc nawet „spaleniem” ich zakładów. Miarka się przebrała, kiedy zaatakował nurka, który uczestniczył w głośnej akcji ratunkowej w Tajlandii. Vernon Unsworth zasugerował wcześniej, że projekt miniłodzi podwodnej, którą Musk chciał wysłać na ratunek uwięzionym w jaskini chłopcom, jest jedynie PR-em. Musk nazwał nurka na Twitterze pedofilem.

Czyste zło

Anthony Levandowski, obywatel Francji i USA, były inżynier pracujący w Google, trafił na nagłówki gazet po tym, jak został oskarżony o kradzież ok. 14 tys. „plików inżynieryjnych, produkcyjnych i biznesowych” z oddziału ds. technologii autonomicznej jazdy. To jeden z najlepszych inżynierów Doliny Krzemowej, ale i w ocenie współpracowników „czyste zło”.

""

Anthony LevandowskiBloomberg

Foto: cyfrowa.rp.pl

Po tym jak stracił pracę, 39-letni Levandowski założył startup samochodowy – Pronto i… nową religię opartą na sztucznej inteligencji o nazwie Way of the Future (Droga Przyszłości). Zapowiedział, że stworzy Boga, ewangelię o nazwie „The Manual” (Instrukcja) oraz wybuduje miejsce kultu.

Prezes bez biurka

Jack Dorsey, współzałożyciel Twittera, to tylko trochę mniej barwna postać. W 2008 r. stracił stanowisko prezesa, po tym jak jego partnerzy uznali, że sobie nie radzi. Zamiast pracy pochłaniały go „ciekawsze zajęcia”. Jednak w 2015 r. Dorsey odzyskał prezesurę.

Amerykańska prasa opisuje, że Dorsey, który jest miliarderem, nadal jeździ do pracy autobusem. Twierdzi, że dzięki temu wie, co ludzi interesuje i jest im potrzebne. W biurze nie ma własnego biurka i pracuje na iPadzie. Bardzo dba o swój wygląd i nosi tylko markowe ubrania.

""

Jack DorseyBloomberg

Foto: cyfrowa.rp.pl

„The New York Times” opisał też dziwne zwyczaje żywieniowe Dorseya, który jada tylko jeden posiłek dziennie, nie jada w weekendy. Każdego poranka zaczyna dzień od specjalnego koktajlu składającego się z wody, soli himalajskiej i cytryny. Do tego łyka mnóstwo witaminy C.

Dziwne zwyczaje kulinarne to akurat nic zaskakującego w Dolinie Krzemowej. Dorsey wyjawił niedawno, że założyciel Facebooka Mark Zuckerberg je tylko mięso zwierząt, które sam zabije. Wiadomo już, że zabił kurczaka, homara, świnię oraz kozę.

Biznes Ludzie Startupy
Bot biegłym rewidentem. Księgowa AI prześwietli firmy
Biznes Ludzie Startupy
Rewolucja w wykrywaniu raka? Guru z Doliny Krzemowej inwestuje w polską firmę
Biznes Ludzie Startupy
Polska firma pomoże pozyskać kluczowy surowiec. Wielka nadzieja medycyny
Biznes Ludzie Startupy
Polacy ze Szkocji rewolucjonizują produkcję mięsa. Nowa alternatywa dla żywych zwierząt
Materiał Promocyjny
O przyszłości klimatu z ekspertami i biznesem. Przed nami Forum Ekologiczne
Biznes Ludzie Startupy
Polacy oswoją DeepSeeka. Dodadzą mocy korporacjom w USA i Azji