W Polsce rocznie na rynek trafiają setki milionów gazetek reklamowych, wciąż jest to niesłychanie popularne źródło informacji o sklepowych promocjach, które konsumenci uwielbiają. W efekcie 88 proc. kupujących zawsze lub często przegląda gazetki przed zakupami. Kupujących interesowały w 2018 roku głównie publikacje Biedronki oraz Lidla. 65 proc. osób przeglądających gazetki dokonuje zakupów niemal codziennie.
CZYTAJ TAKŻE: Dotkliwa porażka Internetu. Przegrywa… z gazetkami supermarketów
Nie znaczy to, że rynek się nie zmienia. – Ponad 91 proc. zauważa konieczność ograniczenia druku papierowych gazetek promocyjnych. Sieci handlowe, chcąc ograniczać druk gazetek, przechodzić będą na formaty elektroniczne gazetek – mówi Tomasz Machniak, współzałożyciel aplikacji Moja Gazetka. – W naszej aplikacji do października 2019 r. obejrzano ponad 2 mld stron gazetek w formie elektronicznej. Wydruk takiej liczby stron w formie papierowej pochłonąłby ok. 160 tys. drzew. Zysk ekologiczny mamy tu więc bardzo duży – dodaje.
Jak najmniej papieru
Najdalej podszedł Carrefour, który po testach z 2018 r. postanowił wstrzymać dystrybucję gazetek reklamowych do mieszkań klientów od początku 2019 roku. – Decyzja ta jest zgodna z realizowaną przez sieć strategią „Carrefour 2022” i wynika przede wszystkim z troski o środowisko naturalne, ale również z obserwacji zmieniających się trendów konsumenckich – podaje biuro prasowe firmy. – Klienci coraz chętniej śledzą promocje w gazetkach reklamowych online, agregatorach oraz w aplikacji mobilnej Mój Carrefour – dodaje.
Liczy się także po prostu wygoda, ponieważ dzięki elektronicznym agregatorom treści konsument w jednym miejscu może przeglądać oferty z interesujących go sieci. – Foldery promocyjne są nieodłączną częścią naszej komunikacji marketingowej do 4 mln klientów, którzy odwiedzają nas każdego dnia. W ciągu pierwszych dziewięciu miesięcy 2019 roku łącznie przygotowaliśmy 145 różnych folderów reklamowych – mówi Alessandro Nogueira, dyrektor handlowy w sieci Biedronka.