145 lat od założenia japoński koncern zbuduje swój pierwszy zakład w Europie. Mowa o Toshibie, która w br. zamierza uruchomić w Gnieźnie fabrykę i centrum dystrybucyjne klimatyzatorów, systemów chłodniczych i wentylatorów. Wyceniana na ponad 100 mln zł inwestycja pokazuje, że najstarsza technologiczna firma na świecie, mimo wielu perturbacji, nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa. Jej twórca, urodzony jeszcze w XVIII w. wynalazca i innowator, określany „japońskim Edisonem”, nie mógł zdawać sobie sprawy, jak bardzo jego firma wpłynie na współczesny świat.
Od laleczek do torped
Był rok 1875. W Polsce prezydentem Warszawy mianowano Sokratesa Starynkiewicza, natomiast w Japonii doszło do wymiany, która zmieniła ówczesną geografię – Rosjanie, w zamian za Sachalin, oddali Kuryle. Kraj Kwitnącej Wiśni rósł w siłę. 76-letni wówczas Tanaka Hisashige, który wcześniej tworzył tradycyjne japońskie laleczki karakuri, konstruował lokomotywy i okręty wojenne, a nawet budował fabrykę szkła, założył własny biznes. Na polecenie władz w Tokio miał stworzyć zakład produkujący telegrafy. Pionierska firma, którą nazwał Tanaka Seisakusho, unowocześniła komunikację w państwie. Tanaka kierował nią jednak tylko przez sześć lat. Potem stery przejął adoptowany syn. Nie ma wątpliwości, że to najdłużej i nieprzerwanie działająca korporacja technologiczna na świecie. Co prawda, dziesięć lat wcześniej inżynier górnictwa Fredrik Idestam założył w Finlandii biznes, który potem nazwał Nokia, ale wtedy był to tylko zakład przetwórstwa drewna.
CZYTAJ TAKŻE: Kupujemy chętniej elektronikę, zwłaszcza droższą. Co jest hitem?
Firma Tanaka Seisakusho mogła jednak szybko zakończyć swoją działalność. Po śmierci założyciela w 1881 r. popadła w tarapaty finansowe. Cześć przedsiębiorstwa przejął General Motors i na jego bazie zbudował fabrykę min i torped. Pozostała część biznesu trafiła do banku Mitsui. Zmieniono nazwę spółki na Shibaura Seisakusho, ale przełom nastąpił dopiero w 1939 r., gdy doszło do fuzji z powiązaną z GE firmą Tokyo Denki.
Bloomberg