Jensen Huang jedną transakcją doprowadził Brytyjczyków do rozpaczy, uszczęśliwił Japończyków i znalazł się w centrum amerykańsko-chińskiej wojny technologicznej. Ten urodzony w Tajpej inżynier, który 27 lat temu założył firmę wartą dziś ponad 320 mld dol., kilka dni temu znalazł się w centrum uwagi. Jego koncern Nvidia, za niemal 40 mld dol., przejął potentata na rynku mikroprocesorów – spółkę Arm Holdings, stając się tym samym jedną z najważniejszych firm w branży technologicznej na świecie (już dziś Nvidia ma 80 proc. udziałów w rynku specjalistycznych kart graficznych).
Amerykański sen
Jensen, a właściwie Jen-Hsun, emigrował z Tajwanu jako dziecko. Na początku lat 70. za ocean (a dokładnie do stanu Kentucky), wyjechał razem z bratem. Wysłali go tam rodzice – to właśnie w USA miał zdobyć wykształcenie. Problem w tym, że nie znał angielskiego. Jak wspomina w jednym z wywiadów dla CNBC, przed wyjazdem matka każdego dnia uczyła go ze słownika dziesięciu przypadkowych słów, choć sama nie mówiła w tym języku.
CZYTAJ TAKŻE: Przejęcie za 40 mld dolarów. Powstaje „wiodąca spółka w erze AI”
Marzenia rodziców spełnił z nawiązką, realizując amerykański sen. Ukończył wydział inżynierii elektrycznej na Uniwersytecie Stanowym Oregon oraz na Uniwerystecie Stanforda, stworzył w Dolinie Krzemowej przedsiębiorstwo będące jednym z największych na świecie producentów procesorów graficznych i innych układów scalonych przeznaczonych na rynek komputerowy, a jego majątek sięgnął 12 mld dol.
Nvidia jest głównym dostawcą kart graficznych dla komputerów osobistych, a rozwiązania koncernu można znaleźć w urządzeniach elektrycznych – od smartfonów po samochody