Word, Excel i Photoshop z drugiej ręki. Boom na recommerce to nie tylko sprzęt

Trend na „używane” nabiera rozpędu – w ten sposób kupujemy już nie tylko sprzęt elektroniczny, lecz nawet oprogramowanie. Czesi chcą zrobić na tym biznes nad Wisłą.

Aktualizacja: 04.10.2023 10:01 Publikacja: 03.10.2023 07:06

Recommerce w IT ma duży potencjał – popyt na „używane” rośnie

Recommerce w IT ma duży potencjał – popyt na „używane” rośnie

Foto: shutterstock

Recommerce – określenie to ostatnio odmieniane jest przez wszystkie przypadki i coraz odważniej gości w kolejnej kategorii zakupowej, elektronice. Obrót używanymi smartfonami czy laptopami staje się coraz popularniejszy i spodziewać się można, że liczba osób chętnych do tego typu zakupów będzie rosła. Podobnie jak dostępność produktów, co potwierdzają zresztą dane OLX. Ze statystyk tych wynika, iż każdego miesiąca publikowanych jest przeszło 110 tys. ogłoszeń dotyczących samych tylko telefonów. Eksperci twierdzą, że to konsekwencja dynamicznie rozwijającego się trendu. Doskonale ilustrują to wyniki badania, które pokazuje, że aż 61 proc. Polaków jest gotowych kupować rzeczy z drugiej ręki. – Wzrost liczby ogłoszeń z ofertą używanego sprzętu elektronicznego, któremu towarzyszy rosnąca liczba osób poszukujących tego typu ofert, to jednoznaczny sygnał, że recommerce na dobre rozgościło się w tej kategorii. Spodziewamy się też, że zainteresowanie sprzętem elektronicznym z drugiej ręki będzie stale rosło, bo na rynek pracy wkracza młode pokolenie, dla którego ponowny obrót towarami jest standardem – mówi Paweł Starościak, menedżer w OLX.

Czytaj więcej

Tchnęli drugie życie w używane części aut. Ta platforma podbija Europę

Ale, co ciekawe, ów trend zatacza znacznie szersze kręgi i to chce wykorzystać Forscope – czeska firma handlująca programami komputerowymi. Ich oferta jest jednak wyjątkowa, wprowadzają bowiem na rynek używany software. W ciągu roku przychody spółki podwoiły się. Forscope teraz w naszym kraju zamierza szukać chętnych na używane oprogramowanie od takich marek jak np. Microsoft, Autodesk czy Adobe. Czeski start-up chce też skupować licencje na oprogramowanie od firm, które ich nie potrzebują lub nie używają.

Aby korzystać z programów Word, Excel czy choćby Photoshop, należy posiadać licencję. Okazuje się jednak, że rodzi się rynek wtórny na tego typu certyfikaty. Czeska firma zapewnia, że to całkowicie legalne, i wskazuje, że sprzedała już oprogramowanie Ministerstwu Kultury i Dziedzictwa Narodowego czy do NASK. Na taki ruch coraz częściej decydują się też samorządy czy szpitale. Mateusz Drozdowski, menedżer Forscope, przekonuje, iż w efekcie wykorzystania używanych licencji, firmy i instytucje publiczne są w stanie oszczędzić aż do 70 proc. wydatków na zakup software’u. Nic dziwnego, że rynek używanego oprogramowania rośnie z roku na rok o 20 proc.

Używane oprogramowanie od Czechów

Jakub Šulák, założyciel Forscope, zdecydował się na ekspansję z tym nietypowym przedsięwzięciem i wszedł z biznesem na dziewięć nowych rynków, w tym nad Wisłę.

Odsprzedaż i wykorzystanie używanego oprogramowania nie jest taka prosta jak zakup laptopa z drugiej ręki. Może nastąpić bowiem wyłącznie pod określonymi prawnie warunkami i przy jednoczesnym prawidłowym udokumentowaniu pochodzenia, m.in. poprzez wykazanie, że licencja została udzielona bezterminowo w zamian za jednorazową opłatę, producent oprogramowania udostępnił je do pobrania, a egzemplarz został sprzedany nabywcy przez producenta lub za jego zgodą na terytorium Europejskiego Obszaru Gospodarczego. Do tego niezbędne jest też, by poprzedni właściciel odinstalował i dezaktywował posiadane oprogramowanie.

– Kiedy w 2016 r. startowaliśmy z Forscope na czeskim rynku, musieliśmy zmierzyć się z szeregiem wyzwań. Najważniejszym z nich było tłumaczenie odbiorcom, że handel używanym oprogramowaniem może odbywać się legalnie. Udało się to, dzięki czemu dziś możemy się pochwalić ponad 10 tys. zrealizowanych projektów oraz tysiącami organizacji publicznych i prywatnych na liście klientów. Do tego dochodzą ponad 4 mln euro rocznego przychodu i plan na 30-proc. wzrost w tym roku – zaznacza Šulák.

Recommerce – określenie to ostatnio odmieniane jest przez wszystkie przypadki i coraz odważniej gości w kolejnej kategorii zakupowej, elektronice. Obrót używanymi smartfonami czy laptopami staje się coraz popularniejszy i spodziewać się można, że liczba osób chętnych do tego typu zakupów będzie rosła. Podobnie jak dostępność produktów, co potwierdzają zresztą dane OLX. Ze statystyk tych wynika, iż każdego miesiąca publikowanych jest przeszło 110 tys. ogłoszeń dotyczących samych tylko telefonów. Eksperci twierdzą, że to konsekwencja dynamicznie rozwijającego się trendu. Doskonale ilustrują to wyniki badania, które pokazuje, że aż 61 proc. Polaków jest gotowych kupować rzeczy z drugiej ręki. – Wzrost liczby ogłoszeń z ofertą używanego sprzętu elektronicznego, któremu towarzyszy rosnąca liczba osób poszukujących tego typu ofert, to jednoznaczny sygnał, że recommerce na dobre rozgościło się w tej kategorii. Spodziewamy się też, że zainteresowanie sprzętem elektronicznym z drugiej ręki będzie stale rosło, bo na rynek pracy wkracza młode pokolenie, dla którego ponowny obrót towarami jest standardem – mówi Paweł Starościak, menedżer w OLX.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Gadżety
Jak Quality of Service może zoptymalizować sieć domową
Gadżety
Giganci powalczą o nasze palce. Inteligentne pierścienie mają być hitem
Gadżety
To kulinarna rewolucja. Przyprawy może zastąpić niezwykłe urządzenie
Gadżety
Polska policja wchodzi do Xiaomi. Przeszukania u chińskiego producenta
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Gadżety
Nastolatki odcięte od smartfonów? Tak radykalnego pomysłu jeszcze nie było