Putin uważa, że w sieci podsłuchują i podglądają zachodnie służby specjalne. W parlamencie trwa debata o bezpieczeństwie internetu. Państwo szykuje się na wypadek jego odcięcia od świata.
– Myślę, że im samym odcięcie Rosji od internetu przyniosłoby kolosalne straty. (…) Z punktu widzenia interesów ich służb specjalnych. One przecież tam siedzą, to przecież ich wynalazek. I wszystko widzą, czytają i słyszą, co mówicie. A tak nie będą mogły – wytłumaczył rosyjski prezydent szefom głównych mediów w kraju.
Nie powiedział jednak, kto zamierza odciąć Rosję od internetu, brak jest jakichkolwiek informacji na ten temat. – Czysto technicznie nie jest możliwe, by ktoś mógł odciąć Rosję od sieci. Jeśli zostanie wyłączona większość jej elementów zapewniających rosyjskim użytkownikom dostęp do internetu, mogą wykorzystać rezerwowe kanały łączności idące przez inne kraje. W takim wypadku połączenia będą szły przez Chiny – twierdzi rosyjski prawnik Witalij Wiechow.
CZYTAJ TAKŻE: Rosja szykuje kaganiec na internetowych gigantów
Ale on też nie wyjaśnił, kto chciałby wyłączyć Rosji internet. – Sieć nie ma jednego „centrum dowodzenia”, które mogłoby zrobić coś takiego. Nawet jeśli spróbujemy wyobrazić sobie, że jakieś kraje decydują się na taki krok, to będą potrzebowały kilku lat na prowadzenie dyskusji w wielu międzynarodowych organizacjach społecznych (które mają najwięcej do powiedzenia w zarządzaniu internetem) i zmianę prawa – wyjaśniał rosyjski ekspert Stanisław Szarikow.
W połowie lutego rosyjski parlament przyjął wstępnie ustawę o ewentualnym izolowaniu rosyjskiego internetu
Jednak od początku roku w kremlowskiej elicie władzy coraz głośniej mówi się o takim niebezpieczeństwie. Lekarstwem na nie miałoby być odcięcie się samej Rosji od światowej sieci.
W połowie lutego rosyjski parlament przyjął wstępnie ustawę o ewentualnym izolowaniu rosyjskiego internetu. Przewiduje ona m.in. stworzenie technicznej infrastruktury, która pozwoli na odcięcie się od świata. Na jej uruchomienie potrzeba będzie ok. 330 mln dolarów. Jednak część w postaci Centrum Monitoringu i Zarządzania Siecią już powstaje. – To nie będzie ograniczenie wolności słowa, po prostu władze będą miały dodatkowy instrument blokowania zakazanych treści – mówił w czasie debaty parlamentarnej deputowany Leonid Lewin.
CZYTAJ TAKŻE: Rosja zakazuje zagranicznego oprogramowania
Proputinowska większość w parlamencie powoływała się na to, że już w listopadzie 2012 roku amerykańskiej National Security Agency udało się odłączyć cały kraj od internetu: Syrię. Jednak były pracownik agencji Edward Snowden w 2014 roku twierdził, że NSC chciała się po prostu włamać do systemu syryjskiego providera i niechcący uszkodziła jego główny router. Gdy agenci spróbowali naprawić urządzenie na odległość, to zepsuli je ostatecznie i pozbawili cały kraj internetu.
Świadomie udawało się odłączać jedynie poszczególne regiony kraju od sieci i zrobiono to w samej Rosji. W 2018 roku podczas protestów w Inguszetii (wywołanych zmianą granic z Czeczenią) odcięto tam internet.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętę digitalizację, fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami "Regulaminu korzystania z artykułów prasowych" [Poprzednia wersja obowiązująca do 30.01.2017]. Formularz zamówienia można pobrać na stronie www.rp.pl/licencja.