Oprócz Tindera Pakistański Urząd Telekomunikacyjny (PTA) zablokował również aplikacje Tagged, Skout, Grindr i SayHi. PTA napisał w oświadczeniu, że „mając na uwadze negatywne efekty niemoralnych i nieprzyzwoitych treści przesyłanych i pokazywanych w tych aplikacjach” zdecydował, że obywatele Pakistanu nie będą mieli do nich dostępu.
Urząd nakazał usunięcie „usług randkowych” i moderowanie tzw. streamingu na żywo „zgodnie z lokalnym prawem Pakistanu”. W Pakistanie – drugim po Indonezji kraju świata o najliczniejszej społeczności muzułmańskiej – obowiązuje islamskie prawo religijne, które zakazuje stosunków pozamałżeńskich, a także wszelkich relacji homoseksualnych.
CZYTAJ TAKŻE: Epidemia bije w serwisy randkowe. Tinder się nie poddaje
Jednak wielu Pakistańczyków nie zgadza się z decyzją urzędu. „Jeśli dorośli decydują się na korzystanie z aplikacji, rolą państwa nie jest dyktowanie, czy powinni jej używać” – powiedział AFP Shahzad Ahmad, dyrektor organizacji Bytes For All walczącej o ochronę prywatności w internecie. Pakistańskie władze od początku tego roku walczą z „niemoralnymi i nieprzyzwoitymi treściami” w internecie.
Tinder czy Grindr są niezwykle popularne w USA i innych krajach Zachodu. Jednak w konserwatywnym, islamskim Pakistanie takie aplikacje nie cieszą się aż tak dużą popularnością. Tinder w tym kraju pobrano w ostatnich 12 miesiącach 440 tys. razy. W tym samym czasie w USA 13 mln razy – wynika z danych firmy analitycznej Sensor Tower. Według telewizji CNN Grindr, który sam siebie określa jako „największa platforma społecznościowa dla społeczności LGBT+ – był instalowany w ostatnich 12 miesiącach w Pakistanie 300 tys. razy. W USA niemal 2 mln razy. Według danych Sensor Tower aplikacje Tagged i SayHi ściągnięto w sumie każde po 300 tys., razy w Pakistanie a Skout 100 tys. razy w ostatnich 12 miesiącach.