“Na polityczny przekaz trzeba sobie zasłużyć, a nie tylko go kupić” – tłumaczy w serii tweetów prezes Twittera. Zakaz politycznych reklam wejdzie w życie 22 listopada – tydzień wcześniej Twitter zaktualizuje swoją politykę. Decyzja wejdzie w życie niecały rok przed kolejnymi wyborami prezydenckimi w USA, które przypadają na 3 listopada 2020 r.
CZYTAJ TAKŻE: Zadziwiające praktyki Twittera. Popularni użytkownicy zalani reklamami
Zdaniem Dorseya internetowe reklamy to efektywne i potężne narzędzie, choćby z powodu możliwości dostosowania przekazu na poziomie indywidualnych użytkowników. Ich zalety są jednocześnie zagrożeniem dla polityki. Współtwórca platformy nie omieszkał w serii wpisów wbić w szpilę w swojego rywala, Facebooka. Dorsey zaznaczył, że Twitter nie ma zamiaru deklarować pracy nad polityką reklamową, jednocześnie przymykając oko na kłamstwa w przekazie pod warunkiem, że został on opłacony. W ten sposób Twitter chce rozwiązać jeden z najbardziej znanych problemów serwisu, czyli wpływania na użytkowników przez odpowiednio skonstruowane posty.
CZYTAJ TAKŻE: Polityczny sojusznik Trumpa pozywa Twittera za dowcipy i cenzurę
Prezes Twittera jest fanem kryptowalut i jak donosi „The Wall Street Journal” zainwestował nieujawnioną kwotę w startup CoinList. To platforma dla innych startupów, przez którą mogę one pozyskiwać fundusze na działalność m.in. przez sprzedaż swoich krytpowalutowych tokenów.