Wyszukiwarka Bing jest głównym konkurentem dominującego na świecie Google’a, chociaż w USA ma mniej niż 7 proc. rynku. Obecnie trwa jednak śledztwo, czy Google nie wykorzystywał technik antykonkurencyjnych w celu zachowania monopolu na swoją flagową wyszukiwarkę. Google’owi grozi wysoka kara, a nawet podział firmy.
Pozew antymonopolowy amerykańskiego Departamentu Sprawiedliwości oraz 11 stanów przeciwko przeciwko Google’owi jest największym tego typu działaniem od ponad 20 lat. Zarzuca się w nim, że firma od wielu lat nadużywa dominującej pozycji na rynku wyszukiwania oraz reklam internetowych. A to blokuje rozwój innych firm. Dzięki takim praktykom Google ma 90 proc. udziałów rynku wyszukiwarek internetowych w USA.
Co ciekawe, dzisiaj na kłopotach Google’a może zyskać Microsoft, który sam 20 lat temu był obiektem podobnej analizy i także zastanawiano się nad przymusowym podzieleniem firmy.
CZYTAJ TAKŻE: Waszyngton uderzył w Google. Bo tłumi konkurencję
Po latach sporów Microsoft zapobiegł groźbie rozpadu. Jednak odwrócenie uwagi od sprawy pomogło rywalom w podbiciu rynku. W tym czasie Google zmienił się w dominującego dostawcę wyszukiwania.