Chodzi o aplikację grupy „Living Hope Ministries”, która według krytyków miała nawoływać do przemocy choćby przez to, że nazywała homoseksualizm chorobą. Zalecała wręcz brutalne „leczenie” osób z taką przypadłością, podobnie oceniani byli przedstawiciele wszelkich mniejszości seksualnych. Aplikacja wzywała też wszystkich do nawrócenia się na chrześcijaństw,o ponieważ tylko w ten sposób mogli dojść do zbawienia.
Aplikacja zbierała coraz szersze grono przeciwników, najaktywniejsza była grupa aktywistów “Truth Wins Out”, którym ostatecznie udało się doprowadzić do usunięcia chrześcijańskiej apki z zasobów sklepu z aplikacjami Apple. Firma zgodziła się, że aplikacja Living Hope Ministries promuje wiele niebezpiecznych zachowań i zdecydowała się ja usunąć.
Na Apple na konserwatywnych serwisach internetowych sypią się teraz gromy. Firmie zarzucane jest wprowadzanie cenzury oraz ograniczanie swobody wypowiedzi. Ostro wypowiedzieli się także twórcy aplikacji, których zdaniem jej zdjęcie ze sklepu Apple znacznie ograniczy młodym Amerykanom możliwość trafiania do ich religijnej grupy zwłaszcza, gdy błądzą i nie wiedzą, jak poradzić sobie z problemami np. z seksualnością.
To jednak nie koniec akcji, przeciwnicy aplikacji skierowali teraz apele o jej wycofanie także ze sklepów Google i Amazona.
Apple w ostatnich tygodniach zderza się z kolejnymi problemami, firma został pozwana za fałszowanie danych technicznych telefonów w specyfikacji. Zmaga się też z zarzutami i naruszenie praw patentowych producenta procesorów Qualcomm, co doprowadziło już do wycofania dwóch linii iPhone’ów z sklepów w Niemczech, podobny zakaz możliwy jest w Chinach i USA. Do tego Apple już zasygnalizował, że tegoroczna sprzedaż smartfonów będzie niższa od wcześniejszych prognoz na co inwestorzy zareagowali wyprzedażą akcji.