Elektronika podrożeje. Producenci chipów ostro podnoszą ceny

Na brakach mikroprocesorów korzystają ich producenci. Ceny rosną, a kłopot mają koncerny motoryzacyjne i wytwórcy elektroniki użytkowej.

Publikacja: 29.08.2021 08:00

Problem
z dostępnością czipów
na rynku może utrzymać się
do 2023 roku

Problem z dostępnością czipów na rynku może utrzymać się do 2023 roku

Foto: Chris Ratcliffe/Bloomberg

TSMC, największy producent mikroprocesorów, który odpowiada za ich dostawy m.in. dla Apple, planuje podnieść ceny bardziej zaawansowanych chipów o 10 proc., zaś pozostałych aż o 20 proc. – podaje „The Wall Street Journal”.

Gigantyczny popyt na elektroniczne podzespoły, wywołany pandemią (lockdowny przyniosły wzrost zapotrzebowania na laptopy, kamery i inny sprzęt do zdalnej pracy, nauki i rozrywki), przestojami fabryk, niedoszacowaniem podaży i zerwaniem łańcucha dostaw, sprawił, iż na rynku brakuje nawet co trzeciego chipa, który jest potrzebny do zainstalowania w komputerach, telefonach, czy samochodach. Do tego problemu cegiełkę dołożyły też chińskie koncerny takie jak Huawei czy ZTE, które gromadziły zaawansowane mikroprocesory, by uchronić się przed amerykańskim embargiem technologicznym. Nic dziwnego więc, że także inni światowi producenci tego ważnego komponentu korzystają z sytuacji i myślą o podwyżkach cen.

CZYTAJ TAKŻE: Wstrzykiwane mikrochipy przełomem w leczeniu

Tymczasem mikroprocesor to jedna z najdroższych części urządzeń elektronicznych. A to oznacza, że mogą podrożeć smartfony, komputery czy inne gadżety. Nie wiadomo jeszcze, czy producenci elektroniki i aut wezmą podwyżki na siebie czy przerzucą na klientów. Podwyżka TSCM na pewno będzie sporo kosztować Apple, który jest mocno uzależniony od producenta z Tajwanu i chipy z serii A i M znajdują się w iPhonach, Macach czy iPadach. Także koncern Sony ogłosił, że nie będzie w stanie wyprodukować w tym roku zaplanowanej liczby konsol PS5.

Najbardziej jednak niedobory odczuwa przemysł motoryzacyjny, który w większym stopniu korzysta z mniej zaawansowanych chipów. Uderzyło to m.in. w produkcję Volkswagena, Toyoty, Renault, Forda, GM i Hondy. Frank Biller, analityk niemieckiego banku LBBW, prognozuje, że światowa produkcja samochodów spadnie z tego powodu w tym roku aż o 2,2 mln sztuk.

Co zaskakujące, ucierpią też takie spółki takie jak Quallcomm, NVIDIA czy AMD. W dużym stopniu tylko projektują nowoczesne chipy, których produkcję zlecają później podwykonawcom takim jak TSMC.

CZYTAJ TAKŻE: IBM stworzył rewolucyjny układ scalony. Zmieni elektronikę

W efekcie wzrosło gospodarcze znaczenie Tajwanu. Tylko fabryki TSMC odpowiadają obecnie za około 70 proc. światowej produkcji zaawansowanych technologicznie mikroprocesorów. A są tu jeszcze tacy producenci jak Greatek, Accton czy King Yuan Electronics.

TSCM nie tylko myśli o podwyżkach, ale – i tu dobra wiadomość dla klientów – rozbudowuje swoją bazę produkcyjną kosztem 100 mld dol. do 2023 roku. Zamierza m.in. zbudować za 12 mld dol. megafabrykę w Arizonie. Podobnie postępuje Intel, który na wiosnę zapowiedział budowę nowych fabryk półprzewodników w USA i przedstawił wartą 20 mld dol. strategię, która ma zapewnić odpowiedź na rynkowe wyzwania.

CZYTAJ TAKŻE: Zagrożone serce świata mikroprocesorów

Nie zmienia to faktu, że braki mikroprocesorów mogą utrzymać się jeszcze w przyszłym roku. W najbliższym czasie zapotrzebowanie na chipy będą dodatkowo napędzać nowe technologiczne trendy – rozwój sieci 5G i wysokowydajne komputery.

TSMC, największy producent mikroprocesorów, który odpowiada za ich dostawy m.in. dla Apple, planuje podnieść ceny bardziej zaawansowanych chipów o 10 proc., zaś pozostałych aż o 20 proc. – podaje „The Wall Street Journal”.

Gigantyczny popyt na elektroniczne podzespoły, wywołany pandemią (lockdowny przyniosły wzrost zapotrzebowania na laptopy, kamery i inny sprzęt do zdalnej pracy, nauki i rozrywki), przestojami fabryk, niedoszacowaniem podaży i zerwaniem łańcucha dostaw, sprawił, iż na rynku brakuje nawet co trzeciego chipa, który jest potrzebny do zainstalowania w komputerach, telefonach, czy samochodach. Do tego problemu cegiełkę dołożyły też chińskie koncerny takie jak Huawei czy ZTE, które gromadziły zaawansowane mikroprocesory, by uchronić się przed amerykańskim embargiem technologicznym. Nic dziwnego więc, że także inni światowi producenci tego ważnego komponentu korzystają z sytuacji i myślą o podwyżkach cen.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Globalne Interesy
Ustawa antytiktokowa stała się ciałem. Chiński koncern wzywa Amerykanów
Globalne Interesy
Niemiecki robot ma być jak dobry chrześcijanin. Zaskakujące przepisy za Odrą
Globalne Interesy
Mark Zuckerberg rzuca wyzwanie ChatGPT. „Wstrząśnie światem sztucznej inteligencji”
Globalne Interesy
Amerykański koncern zwalnia pracowników. Protestowali przeciw kontraktowi z Izraelem
Globalne Interesy
Zagadkowa inwestycja Microsoftu w arabską sztuczną inteligencję. Porzucone Chiny