To już nie lepsze aparaty czy ekrany dyktują podwyżki, ale właśnie pamięć. Problem dotknie nie tylko smartfonów i smartwatchy, ale też rynku PC – w szczególności dysków SSD. Centra danych masowo skupują bowiem kości NAND Flash do trenowania modeli językowych, drenując rynek konsumencki.
Ceny pamięci rosną w produktach konsumenckich, ponieważ główni producenci przekierowują produkcję do centrów danych obsługujących generatywną sztuczną inteligencję. – Jest brutalnie i ciężko na całej linii – mówi Yang Wang, starszy analityk w Counterpoint Research, cytowany przez CNN, która opisuje narastający problem branży.
Czytaj więcej
Zbliża się długo wyczekiwane wejście Apple na rynek składanych smartfonów. I może okazać się najd...
Nie chodzi tu o kosmetyczne zmiany. Niedawno branżą wstrząsnęła informacja, że Samsung, największy producent chipów pamięci DDR, podniósł ceny nawet o 60 proc., wykorzystując narastające niedobory. Jaejune Kim, wiceprezes działu pamięci w Samsungu, przyznał, że firma obserwuje silny popyt na pamięć wykorzystywaną w AI i centrach danych, a niedobory pamięci mobilnych i PC będą się „pogłębiać”. Firma Counterpoint Research przewiduje, że ceny pamięci wzrosną o 30 proc. w czwartym kwartale 2025 r., a na początku przyszłego roku mogą pójść w górę o kolejne 20 proc.
Centra danych wysysają chipy
Koncerny technologiczne takie jak Meta, Microsoft i Google szybko rozbudowują centra danych i infrastrukturę, aby nadążyć za rosnącym zapotrzebowaniem na AI. I ten trend ma trwać. Według McKinsey & Company firmy zainwestują globalnie niemal 7 bln dolarów w infrastrukturę centrów danych do 2030 r. Niedobór chipów jest tak dotkliwy, że wywołał paniczne zakupy producentów elektroniki użytkowej.