Sędzia w Waszyngtonie skrytykował giganta mediów społecznościowych, ponieważ ten nie chce przekazywać śledczym informacji, które pozwoliłyby ścigać ten kraj za międzynarodowe zbrodnie przeciwko tej milionowej mniejszości – podał Reuters.
Sprawa jest poważna, bo doszło do ludobójstwa, ale Facebook przekonuje, że przystając na żądania sądu naruszyłoby amerykańskie prawo, które zabrania operatorom usługom komunikacji elektronicznej ujawniania treści rozmów i postów użytkowników. Tyle że, jak zauważa sędzia - posty, które zostały już usunięte, nie są objęte tym prawem – pisze „The Wall Street Journal”.