Apple wprowadził nowe reguły prywatności dla swoich smartfonów w kwietniu br. W dużym skrócie sprowadzają się one do tego, że aplikacje muszą prosić użytkowników (poprzez wyskakujące okienko) o zgodę na śledzenie ich aktywności w celach reklamowych.

Ów ruch – jak pisze „Financial Times” – mocno uderzył w takie marki jak Snap, Twitter, YouTube, czy Facebook. Jeśli użytkownicy wybiorą „nie”, Apple blokuje bowiem unikalny identyfikator tego użytkownika dla reklamodawców (a narzędzie było niezbędne dla firm, gdyż pozwoliło im tworzyć profile osób i kierować do nich personalizowane reklamy).

Wedle Lotame – firmy specjalizującej się w danych reklamowych, na którą powołuje się gazeta – tylko tych czterech gigantów mogło stracić w efekcie rezygnacji przez część użytkowników z opcji śledzenia łącznie 12 proc. swoich przychodów z reklam w III i IV kwartale. A to oznacza utratę około 10 mld dol. Proporcjonalnie największe straty poniósł Snap.

W liczbach bezwzględnych zmiana polityki prywatności Apple najmocniej odczuł Facebook. Nic dziwnego, że Mark Zuckerberg właśnie w firmie Tima Cooka upatruje obecnie jednego z największych rywali. W marcu Zuckerberg powiedział nawet, iż po zmianach zasad prywatności Apple może nawet znaleźć się na silniejszej pozycji.