Inwazja na Ukrainę spowodowała, że sprzedaż zamknęły już m.in. Apple, IBM, Intel, AMD, czy TSMC. Teraz do tej grupy dołączają producenci komputerów Dell Technologies i HP.

W gronie koncernów wciąż brakuje chińskich gigantów. Do embarga – wbrew wcześniejszym informacjom – nie przyłączyło się Lenovo, ani dostawca chipów SMIC. Presja Waszyngtonu na chińskie firmy na razie nie przynosi efektu. Tymczasem znacząca część elektroniki dostarczanej do Rosji jest produkowana właśnie w Chinach.

Jak podał Bloomberg z tego kierunku pochodzi co drugi komputer i smartfon oraz co trzeci chip instalowany w elektronicznym sprzęcie. Wdrożenie sankcji przez chińskie koncerny wydaje się mało realne. Rzecznik chińskiego resortu spraw zagranicznych już w oficjalny, oświadczeniu podał, iż „sankcje nigdy nie były kluczowym i efektywnym sposobem rozwiązywania problemów” i podkreślił, że Pekin sprzeciwia się wszelkim „nielegalnym jednostronnym sankcjom”.