Reklama
Rozwiń

HBO Max może zniknąć. Za jego następcę trzeba będzie zapłacić więcej

Właściciel TVN, HBO Max i Playera ma nowy plan walki o rynek wideo w sieci. Latem 2023 roku odpali nowy serwis stremingowy sklejony z już posiadanych. W Europie – kilka miesięcy później. Szykuje też podwyżki cen.

Publikacja: 05.08.2022 19:28

Jednym z hitów HBO był serial „Gra o Tron”

Jednym z hitów HBO był serial „Gra o Tron”

Foto: mat. pras.

Warner Bros. Discovery (WBD), czyli twór powstały z połączenia Discovery i Time Warner Media pokazał plany rozwoju w internecie. Dotyczy to także Polski, gdzie grupa jest właścicielem TVN i platformy Player, a oferuje użytkownikom również dostęp do platform HBO Max.

Przy okazji omawiania wyników finansowych za drugi kwartał 2022 roku David Zaslav, prezes WBD. Discovery potwierdził, że streamingowe platformy koncernu: HBO Max i Discovery+ zastąpi jeden serwis.  – Naszym priorytetem jest obecnie uruchomienie zintegrowanego serwisu SVOD – powiedział David Zaslav.

To, że jest taki plan wiadomo było od pewnego czasu. Ostatnio padło to przy okazji decyzji o wstrzymaniu oryginalnych produkcji HBO w Europie, w tym w regionie Europy Środkowowschodniej. 

Czytaj więcej

Wchodzi Disney+. Zaczyna się streamingowa wojna w Polsce

Teraz Zaslav sprecyzował, że nowa platforma ma ruszyć latem 2023 roku. Cena dostępu do nowego serwisu łączącego biblioteki HBO Max, Discovery i CNN ponoć nie jest jeszcze ustalona, ale koncern obiecał inwestorom odejście od agresywnej  polityki promocyjnej na rzecz bardziej zrównoważonej oraz podwyżki. Szczególnie na innych rynkach niż Stany Zjednoczone, gdzie abonenci płacą prawie trzy razy tyle (11 dol.), co użytkownicy w innych krajach (4 dol.). 

Zaslav nie zdradza jeszcze, jak nazywać będzie się nowa platforma. Raczej nie jest on fanem szyldu HBO Max ze względu na to, że platforma zbierała cięgi od użytkowników za techniczny aspekt jej działania.

Z kolei Discovery+ nie jest specjalnie rozpoznawalnym szyldem w świecie serwisów streamingowych. Można się zastanawiać, czy David Zaslav postanowi to zmienić, czy też zobaczymy dużo bardziej zaskakujący ruch.

Przypomnijmy, że gdy Discovery+ debiutowało w 2020 roku, w Polsce, zamiast uzyskać niezależny byt stało się „kolekcją” na platformie Player. Katarzyna Issat z biura prasowego TVN zapewnia, że nie są jej znane plany wobec tego serwisu.

Choć Player to obecnie serwis należący do 10 najpopularniejszych w naszym kraju, z dostępem do produkcji TVN i marek z amerykańskiej grupy, David Zaslav nie wspomniał o nim ani razu.

Wg Gemiusa w czerwcu stronę internetową Playera i aplikację odwiedziło 3,16 mln tzw. realnych użytkowników. To zapewniało platformie 4. miejsce w tym badaniu. HBO Max zajmowało miejsce drugie z 4,42 mln realnych użytkowników. Gemiusowe dane nie pokazują jednak ile osób płaci za serwisy, a to przychody i zyski będą istotne dla WBD.

Plan Amerykanów zakłada, że  2022 rok będzie okresem największych strat na streamingu (w ostatnim kwartale sięgnęła ona 560 mln dol.). Już w 2025 roku segment DTC (ang. direct to customer) grupy ma przynosić 1 mld dol. EBITDA dzięki 130 mln użytkowników. To oznacza, że w trzy lata WBD ma urosnąć o 40 mln (41 proc.) abonentów. W końcu czerwca HBO Max i Discovery+ miały ich 92 mln.

Tak duży wzrost WBD chce uzyskać wchodząc na nowe rynki w Europie i Azji. Czy planuje także przejęcia – z prezentacji menedżerów koncernu nie wynika.

Budowa jednego serwisu streamingowego to element planu, zgodnie z którym fuzja Discovery i Time Warner Media ma przynieść inwestorom 3 mld dol. korzyści. Inne sposoby to oszczędności i dbałość o jakość.

Czytaj więcej

Netflix traci abonentów po raz pierwszy od dekady. Krach na giełdzie

WBD wycofała się niedawno z produkcji filmu „Batgirl”, który miał kosztować 90 mln dol. Oficjalny powód to koszty niewspółmierne do efektu. Testerzy mający dostęp do zdjęć w trakcie ich realizacji mieli ocenić, że film wymaga jeszcze dopracowania, co nie spotkało się ze zrozumieniem top menedżerów grupy.

Ta decyzja ma również inne znaczenie. „Batgirl” miała trafić bezpośrednio na platformę, omijając dystrybucję kinową. David Zaslav kładzie kres takim pomysłom. To zaś oznacza, że kina nie muszą obawiać się wykluczenia ze strony WBD.

- Mamy teraz pełną wiedzę na temat tego, jaką widownię zdobywają drogie produkcje w serwisach streamingowych. Nie ma porównania z tym, co dzieje się, gdy film ma premierę w multipleksie. Nie widzimy dla tego modelu (z pominięciem kina – red.) uzasadnienia ekonomicznego – mówił Zaslav.

Zasadzie tej hołduje się także w Polsce. Kilka dni temu przedstawiciele Playera ogłosili, że 8 sierpnia na platformie będzie można zobaczyć film produkcji Warner Bros - „Elvis”. Premierę kinową miał on w Polsce 24 czerwca.

Globalne Interesy
Te latające pojazdy mają odmienić transport. Właśnie rusza produkcja
Globalne Interesy
AI Elona Muska zyskała miliardy. To będzie wojna z twórcą ChatGPT o pozycję nr 1
Globalne Interesy
„Jestem Satoshi Nakamoto". Kim jest twórca bitcoina?
Globalne Interesy
Moderatorzy Facebooka nie wytrzymują pracy i makabrycznych treści. Jest pozew grupowy
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego
Globalne Interesy
USA szykują cios w Chiny. Tym razem to produkt, który znajduje się w milionach domów
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku