„South China Morning Post” donosi, iż Semiconductor Manufacturing International Corp (SMIC) – mimo amerykańskich restrykcji utrudniających import nowych technologii – wyprodukował chipy 7nm, a więc najbardziej zaawansowane. Wcześniej firma ta była w stanie produkować jedynie chipy 14 nm. Co więcej, SMIC potrzebował zaledwie dwóch lat, aby osiągnąć zdolność 7 nm, i to nawet bez dostępu do najbardziej zaawansowanego zachodniego sprzętu. Tymczasem globalni giganci - TSMC i Samsung - potrzebowały odpowiednio trzech i pięciu lat, aby osiągnąć ten sam poziom – wskazuje „South China Morning Post”.

Sankcje USA nie spełniły zatem swojego celu i nie powstrzymały SMIC, który Waszyngton oskarżał o powiązania z chińską armią, przed znaczącym postępem (firma jest na tzw. czarnej liście amerykańskiego departamentu handlu). Tak przynajmniej wynika z odkrycia, jakiego dokonała kanadyjska firma badawcza TechInsights. To ona pierwsza ogłosiła, że w zeszłym miesiącu doszło do technologicznego przełomu w Chinach, a nowy układ scalony zastosowano w specjalnej maszynie do „kopania” kryptowalut.

Czytaj więcej

Widmo katastrofy na rynku chipów. Będą braki i drożyzna

Koncern jest zatem w stanie konkurować z wiodącymi światowymi producentami układów scalonych, w tym z Intelem, Samsungiem i TSMC (Taiwan Semiconductor Manufacturing Co). Produkcja takich chipów przez SMIC pomogłaby w uniezależnieniu Chin do zachodnich technologii i sprawić, że kraj ten stanie się samowystarczalny pod względem dostaw zaawansowanych półprzewodników.

Kilka tygodni temu Biały Dom podpisał Chips and Science Act, która ma wspierać finansowo producentów chipów rozwijających produkcję na terenie USA. Chodziło m.in. właśnie o to, by zniechęcić TSMC, Samsunga, Intela oraz inne firmy do inwestowania w zaawansowaną produkcję, w tym głównie technologię 7 nm, w Chinach kontynentalnych. Waszyngton ponadto próbuje naciskać na Holandię, by ta zablokowała sprzedaż najnowszych maszyn do produkcji chipów fabrykom w Państwie Środka. Chodzi o zaawansowany sprzęt ASML Holdings.