Chodzi o budowę sieci restauracji, ale nie takich typowych, w których goście mogą rozsiąść się przy stolikach, lecz lokali, które niczym popularne magazyny typu dark store, służą jedynie jako zaplecze do szybkich dostaw. Koncept dark kitchen, a więc kuchni produkcyjnych, w których przyrządza się jedzenie z myślą o dostarczaniu zamówień, to gorący trend w branży.
Kalanick płynie więc na fali, a wspierają go pieniądze Microsoftu. Jak ujawnił właśnie „Financial Times”, koncern Billa Gatesa zainwestował w projekt Travisa Kalanicka 850 mln dol. Do transakcji miało dojść w listopadzie ub. r., ale dopiero teraz dziennikarze dotarli do tych informacji. „FT” podaje, że CloudKitchens, bo tak nazywa się startup Kalanicka, wyceniany jest obecnie na 15 mld dol., czyli raptem cztery razy mniej niż wynosi kapitalizacja Ubera.
CloudKitchens, który zatrudnia ponad 4 tys. pracowników w USA, Ameryce Łacińskiej, Wlk. Brytanii i na Bliskim Wschodzie, skupuje na świecie powierzchnie magazynowe i zamienia je na zaplecze gastronomiczne, choć – jak wskazuje dziennik – ostatnio wykorzystuje je również jako typowe magazyny dark store, w których przechowuje inne produkty dostarczane przez kurierów (m.in. karmę dla zwierząt, czy leki bez recepty).
Czytaj więcej
Prezesi startupów i twórcy nowatorskich rozwiązań to bardzo dziwni ludzie. Często ich zachowanie jest dla mediów oraz inwestorów ważniejsze, niż to, co robią i osiągają.
Niestety zła sława Kalanicka, który odchodził z Ubera zwolniony przez radę nadzorczą, obarczony oskarżeniami o złe zarządzanie i liczne problemy natury etycznej, dopadła go i w CloudKitchens. „FT” – powołując się na byłych pracowników startupu – informuje, że spółka „cierpi na wiele problemów kultury pracy, które wcześniej występowały Uberze”. Jeden z byłych managerów spółki opisał nawet CloudKitchens jako „najbardziej toksyczne miejsce, jakie kiedykolwiek widział”.