Z tego artykułu się dowiesz:
- Jakie są przewidywania dotyczące wpływu sztucznej inteligencji na rynek pracy w najbliższych dwóch dekadach?
- Jakie wyzwania społeczne mogą wyniknąć z rozwoju technologii AI?
- Jakie zagrożenia związane z bezpieczeństwem i prywatnością niesie za sobą wdrażanie AI w biznesie?
Chiński start-up DeepSeek, który na początku roku zatrząsnął rynkiem AI, po raz pierwszy publicznie zabrał głos na temat przyszłości tej technologii. Zamiast optymizmu, badacz z tej firmy – podczas Światowej Konferencji Internetowej w Wuzhen – przedstawił ponury obraz świata. Jak prognozuje, sztuczna inteligencja maksymalnie w ciągu dwóch dekad przejmie większość zadań wykonywanych przez człowieka.
200 tys. miejsc pracy padło już ofiarą AI
Chen Deli, starszy badacz w DeepSeek, pojawił się w panelu z liderami pięciu innych czołowych chińskich firm technologicznych, znanych w kraju jako „sześć małych smoków AI”. Jego wystąpienie dalekie było jednak od celebracji globalnego sukcesu. Zapytany o strategię, która przyniosła firmie rozgłos, Chen przyjął alarmistyczny ton. Jego wypowiedź silnie kontrastowała z typowym entuzjazmem Doliny Krzemowej.
Chiński rywal OpenAI zastrzegł na wstępie, że jest niezwykle pozytywnie nastawiony do technologii, choć od razu dodał, iż negatywnie postrzega wpływ, jaki może mieć ona na społeczeństwo. Jego zdaniem sztuczna inteligencja może przejąć większość ludzkiej pracy w ciągu zaledwie 10-20 lat. Podkreślił, że ta rewolucja stworzy „ogromne wyzwania dla całej struktury społecznej”. Jego zdaniem, w związku z tym, na firmach AI powinien spoczywać dodatkowy ciężar. Te nie mogą być tylko innowatorami, a muszą przyjąć rolę „obrońców” i uznać realne ryzyko powszechnego wstrząsu na rynku zatrudnienia. Jak tłumaczył, wizja, gdy systemy AI staną się w pełni zdolne do wykonywania zadań tradycyjnie zarezerwowanych dla ludzi, to nie science-fiction. Zresztą to już się dzieje.