Izraelska superbohaterka w kolejnym „Kapitanie Ameryce”. Arabowie protestują

Sabra, postać superbohaterki Marvela, ma pojawić się w filmie „Kapitan Ameryka: New World Order”. Muzułmanie uważają, że to „haniebna gloryfikacja przemocy”.

Publikacja: 15.09.2022 17:32

Izraelska superbohaterka w kolejnym „Kapitanie Ameryce”. Arabowie protestują

Foto: Wikimedia Commons/Design by Mollie Suss via JTA

Kolejna odsłona serii „Kapitan Ameryka”, po raz pierwszy bez Chrisa Evansa w tytułowej roli, jest planowana na 2024 rok, jednak już teraz budzi olbrzymie kontrowersje. Wszystko przez to, że jedną z komiksowych postaci, która pojawić się ma w filmie jest Sabra, izraelska superbohaterka i agentka Mosadu. Arabowie i Palestyńczycy mają zdecydowane obawy, że postać ta mocno może ukazać arabskie i palestyńskie postaci w mocno złym świetle.

W komiksie, Sabra pojawia się od przeszło 40 lat - pierwsze pojawienie się w „Incredible Hulk w 1980, pełny występ w tej samej serii w 1981, a najczęściej można ją spotkać w serii „X-Men”. Większość postaci Arabów i Palestyńczyków, z którymi postać izraelskiej mutantki walczyła na kartach komiksów, to prymitywne, mizoginistyczne postacie nie budzące sympatii.

- Ten komiks nie sugeruje niczego pozytywnego na temat tego, jak ten film się rozegra – twierdzi, w rozmowie z CNN, Yousef Munayyer, palestyńsko-amerykański pisarz i analityk z Waszyngtonu. Uważa, że cała koncepcja przekształcania izraelskich szpiegów w bohaterów „jest nieczuła i haniebna”. Zdaniem pisarza to kontynuacja długiej historii „gloryfikacji przemocy wobec Palestyńczyków w szczególności oraz Arabów i muzułmanów”. To nie jedyny głos krytyczny wobec pomysłu pojawienia się izraelskiej superbohaterki w Marvel Cinematic Universe.

Waleed F. Mahdi, który zajmuje się analizowaniem wizerunku Arabów w amerykańskiej kinematografii i jest autorem książki „Arab Americans in Film: From Hollywood and Egyptian Stereotypes to Self-Representation”, uważa że od lat 60. XX wieku w narracji filmowej celebrowany jest amerykańsko-izraelski sojusz. W amerykańskich filmach izraelskie organy ścigania i wywiad ukazywane są w dobrym świetle, a przemoc powiązana jest głównie z „Arabami i muzułmanami”. 

Czytaj więcej

Muzułmanie kontra „niemoralny” Netflix

Co ciekawe, w pewnym stopniu zgadzają się z arabskimi krytykami niektórzy Izraelczycy. Etgar Keret, izraelski scenarzysta i autor komiksów, uważa, że Sabra może nie przystawać do obecnych czasów. - Została stworzona przed dwiema Intifadami (palestyńskimi powstaniami), powstała przed fiaskiem Porozumienia z Oslo – narodziła się w zupełnie innej rzeczywistości i stanie umysłu – uważa Keret.

I faktycznie, pierwsze pojawienie się Sabry, to scena z „Incredible Hulk”, w której Hulk tłumaczy Sabrze, że zabity przez złe postacie palestyński chłopiec zginął z winy zarówno swoich rodaków, jak i rodaków Sabry. W komiksie można przeczytać, że dzięki Hulkowi Sabra „zobaczyła tego martwego arabskiego chłopca jako człowieka”.

Marvel Studios tłumaczy, że „filmowcy podejmują się nowego podejścia do postaci Sabry” i zapewnia, że będzie ona dostosowana do dzisiejszej publiczności. Problem w tym, że trudno określić, dzisiejszą publiczność – aczkolwiek MCU celuje raczej w publikę przynajmniej próbującą odżegnywać się od rasizmu i stereotypowego postrzegania postaci innych kultur. Choć równocześnie pełną ręką z tych stereotypów czerpie.

Według CNN niektórym Izraelczykom podoba się, że Sabra może pojawić się w nowym filmie. To dla nich nie tylko uhonorowanie ich kraju, ale także Mosadu. Eksperci z Izraela twierdzą wręcz, że to zwycięstwo izraelskiego wywiadu w dziedzinie public relations.

- Fakt, że zdecydowali się wziąć agenta Mosadu, Sabrę, a nie wzięli egipskiego czy włoskiego, pokazuje, że Mosad jest poważnym graczem – twierdzi Avner Avraham, były oficer Mosadu i założyciel agencji Spy Legends, konsultującej dla filmów i programów telewizyjnych portretowanie w nich szpiegów.

Są też Izraelczycy, którzy boją się, że Marvel może ukazać izraelską agentkę jako postać negatywną, bo „nie mają dokładnego obrazu konfliktu izraelsko-palestyńskiego”. Tak uważa, między innymi,  Uri Fink, izraelski autor komiksów, który stworzył bardzo podobną postać w 1978 roku.

Jednak to przede wszystkim Arabowie i Palestyńczycy denerwują się, że izraelska superagentka może pokazać ich w złym świetle w niezwykle popularnej serii kinowej. I najwyraźniej protestują na zapas.

Kolejna odsłona serii „Kapitan Ameryka”, po raz pierwszy bez Chrisa Evansa w tytułowej roli, jest planowana na 2024 rok, jednak już teraz budzi olbrzymie kontrowersje. Wszystko przez to, że jedną z komiksowych postaci, która pojawić się ma w filmie jest Sabra, izraelska superbohaterka i agentka Mosadu. Arabowie i Palestyńczycy mają zdecydowane obawy, że postać ta mocno może ukazać arabskie i palestyńskie postaci w mocno złym świetle.

W komiksie, Sabra pojawia się od przeszło 40 lat - pierwsze pojawienie się w „Incredible Hulk w 1980, pełny występ w tej samej serii w 1981, a najczęściej można ją spotkać w serii „X-Men”. Większość postaci Arabów i Palestyńczyków, z którymi postać izraelskiej mutantki walczyła na kartach komiksów, to prymitywne, mizoginistyczne postacie nie budzące sympatii.

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Globalne Interesy
Zagadkowa inwestycja Microsoftu w arabską sztuczną inteligencję. Porzucone Chiny
Globalne Interesy
Sprzedaż iPhone'ów runęła i Apple traci pozycję lidera. Jest nowy król smartfonów
Globalne Interesy
Chiny nagle zablokowały dostawy podzespołów do Rosji. Zagrożona produkcja rakiet
Globalne Interesy
Wkrótce może zabraknąć prądu. Zaskakujący powód
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Globalne Interesy
Potężny cios w firmę Kaspersky w USA. Założyciel to barwna postać