Dziewięć dni nie wiedział, czy nadal pracuje. Okrutna odpowiedź Muska

Zdesperowany pracownik Twittera zapytał właściciela platformy Elona Muska i to publicznie, czy wciąż pracuje. W trakcie zdumiewającej wymiany tweetów, która stała się hitem internetu, dostał mailem potwierdzenie, że faktycznie został zwolniony.

Publikacja: 07.03.2023 11:42

Musk brutalnie skrytykował pracownika Twittera, które zwolnił

Musk brutalnie skrytykował pracownika Twittera, które zwolnił

Foto: Bloomberg

45-letni Islandczyk Halli Thorleifsson był starszym dyrektorem ds. projektowania produktów na Twitterze. Powiedział BBC, że dziewięć dni po zamrożeniu swoich firmowych kont na Twitterze nie wiedział, czy został ostatecznie zwolniony, czy nie, a niejasności wokół jego pracy są dziwne i niezwykle stresujące.

W efekcie w tweecie do prezesa i właściciela Twittera napisał iż szef HR nie jest w stanie potwierdzić, czy jest zatrudniony, czy nie. Dziewięć dni wcześniej odcięto mu dostęp do komputera, podobnie jak 200 innym osobom. Nie przekazano im jednak, czy to czasowa operacja czy zwolnienie z pracy. W tym czasie szef HR dwukrotnie wysyłał mu e-maile i nie był w stanie odpowiedzieć, czy jest nadal pracownikiem Twittera. - Może jeśli wystarczająca liczba osób udostępni to dalej, odpowiesz mi tutaj - napisał Thorleifsson.

Czytaj więcej

Musk znów brutalnie zwalnia z Twittera. „Mam nadzieję, że macie dobrą niedzielę”

Elon Musk odpowiedział najpierw pytając, jaką pracę wykonywał, a później publicznie zadawał pytania, jakby przeprowadzał z nim rozmowę kwalifikacyjną, tylko na oczach milionów obserwujących to konto. Pracownik przedstawił choćby zakres swoich zadań i co udało mu się w firmie zrealizować. Wymiana zakończyła się, gdy Musk opublikował dwie śmiejące się emotki, co potraktowano jak wyraz lekceważenia dla pracownika.

Thorleifsson napisał, że w międzyczasie otrzymał wiadomość e-mail potwierdzającą, że został zwolniony. Twitter nie odpowiedział na prośbę BBC o komentarz do całej sytuacji.

Wymiana była szeroko udostępniana na Twitterze, a Musk wtrącał się z kilkoma odpowiedziami i krytykował pracownika. „Rzeczywistość jest taka, że ten facet (który jest niezależnie od tego bogaty) nie wykonywał żadnej rzeczywistej pracy, twierdząc, że jako wymówkę ma niepełnosprawność, która uniemożliwia mu pisanie na klawiaturze, a jednocześnie tweetował burzę” - pisał Musk. „Nie mogę powiedzieć, że mam do tego duży szacunek” - dodał.

Islandzki przedsiębiorca sprzedał Twitterowi swoją firmę Ueno, agencję kreatywnego projektowania na początku 2021 r., a w ramach przejęcia został pełnoetatowym pracownikiem Twittera. Choruje na zanik mięśni i stopniowo traci zdolność poruszania się. Thorleifsson martwi się, że Musk nie dotrzyma umowy, którą podpisał z Twitterem, kiedy sprzedał mu swoją firmę.

45-letni Islandczyk Halli Thorleifsson był starszym dyrektorem ds. projektowania produktów na Twitterze. Powiedział BBC, że dziewięć dni po zamrożeniu swoich firmowych kont na Twitterze nie wiedział, czy został ostatecznie zwolniony, czy nie, a niejasności wokół jego pracy są dziwne i niezwykle stresujące.

W efekcie w tweecie do prezesa i właściciela Twittera napisał iż szef HR nie jest w stanie potwierdzić, czy jest zatrudniony, czy nie. Dziewięć dni wcześniej odcięto mu dostęp do komputera, podobnie jak 200 innym osobom. Nie przekazano im jednak, czy to czasowa operacja czy zwolnienie z pracy. W tym czasie szef HR dwukrotnie wysyłał mu e-maile i nie był w stanie odpowiedzieć, czy jest nadal pracownikiem Twittera. - Może jeśli wystarczająca liczba osób udostępni to dalej, odpowiesz mi tutaj - napisał Thorleifsson.

Globalne Interesy
iPhone jak Windows w latach 90. Apple pozwany za monopol
Globalne Interesy
Microsoft ściąga guru sztucznej inteligencji. Chce być numerem 1
Globalne Interesy
USA uderzą w chińskich producentów chipów. Tym razem Huawei się nie wywinie?
Globalne Interesy
Słynna Encyklopedia Britannica warta miliard dolarów. Nowe technologie i giełda
Globalne Interesy
Nvidia stworzyła najpotężniejszy chip. Ma zrewolucjonizować sztuczną inteligencję