Nieoficjalnie wiadomo, że Altman bada możliwość stworzenia globalnej inicjatywy, która pomogłaby uregulować tę technologię, ale w taki sposób, aby jej radykalnie nie ograniczyć. Twórca ChatGPT jest zwolennikiem uruchomienia globalnej instytucji, która nadzorowałaby rozwój AI. Takie ciało miałoby działać na podobnej zasadzie jak Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej. – Liczę, że władze odpowiednio okiełznają tę technologię – powiedział „Rzeczpospolitej” Altman i zapewnił, że liczy, iż na tym polu dojdzie do porozumienia między światowymi potęgami, w tym USA, Chin, Rosji i Unii Europejskiej. – Jestem w stanie wyobrazić sobie taką współpracę. Wiem, że wiele osób twierdzi, że dziś taki sojusz nie jest możliwy. Uważam jednak, że trzeba usiąść do rozmów i to teraz i wypracować wspólne rozwiązania. Chociaż podejmijmy próbę – podkreśla nasz rozmówca.
Według niego każdy kraj powinien mieć dziś swój interes w tym, żeby usiąść do jednego stołu i rozmawiać o przyszłości tej technologii. Jak wskazuje rewolucja AI już ruszyła i można wyobrazić sobie różne zastosowania sztucznej inteligencji. – Wszystkim powinno zależeć na wypracowaniu uniwersalnych, międzynarodowych reguł. Chiny, Rosja, USA i UE mogą kooperować w tym zakresie. Powinny. Powtórzę to jeszcze raz – nikt nie gwarantuje sukcesu, ale spróbujmy wspólnie opracować zasady dla rozwoju AI – zaznacza Altman.
Czytaj więcej
Dzięki nim ruszyła rewolucja AI i od nich zależy również, czy boty pchną naszą cywilizację do przodu, czy jej zagrożą. Kto kryje się za przełomowymi algorytmami?
Twórca ChatGPT, nie czekając na regulacje AI w poszczególnych częściach świata, apeluje o wdrożenie „pewnego stopnia koordynacji”, aby – jak określa to Altman – rozwój superinteligencji przebiegał w sposób, który pozwoli nam zarówno zachować bezpieczeństwo, jak i pomóc w sprawnej integracji tych systemów ze społeczeństwem.
Stworzenie ciała na wzór MAEA miałoby sprawić, że określone zostałyby np. progi „zdolności” jakimi dysponowałaby AI, a także poziom wykorzystywanych przez nią zasobów (m.in. takich jak moc obliczeniowa). Międzynarodowy organ czuwałby nad przestrzeganiem tych reguł, kontrolował wdrażanie takich systemów, czy sprawdzał przypadki nieprzestrzegania ustalonych zasad poprzez audyty i testy zgodność ze standardami bezpieczeństwa. W przypadku łamania prawa – tak jak MAEA – mógłby nakładać ograniczenia w rozwoju konkretnego systemu AI, określać dozwolone „stopnie wdrożenia” i ustalać dopuszczalne poziomy bezpieczeństwa.