Giganci oprogramowania tracą fortunę, a inwestorzy uciekają – taki jest obraz boomu na systemy sztucznej inteligencji. Boomu, który wyniósł wyceny firm technologicznych na historyczne szczyty, ale jednocześnie zaczyna stanowić śmiertelne zagrożenie dla wielu podmiotów sektora, który go zapoczątkował. Jak alarmuje Reuters, czołowe firmy produkujące oprogramowanie, jak Salesforce czy Adobe, są właśnie świadkami wyprzedaży akcji – inwestorzy obawiają się, że narzędzia AI, zdolne do pisania kodu i automatyzacji złożonych procesów, podważą fundament modelu biznesowego SaaS, który przez ostatnią dekadę napędzał potęgę Doliny Krzemowej.
Te spółki tracą przez AI
Rynek dokonał brutalnej selekcji, dzieląc firmy na dwa obozy: te, które dzięki AI grają ofensywnie, oraz te, które muszą się przed nią bronić. W grupie zwycięzców znalazły się m.in. Microsoft, Oracle, Palantir czy Meta integrujące zaawansowane możliwości AI ze swoimi flagowymi produktami, co winduje ich akcje w giełdowym indeksie S&P 500. Przykładowo, Meta notuje przyspieszony wzrost przychodów dzięki reklamom precyzyjniej targetowanym przez algorytmy, a sprzedaż produktów AI firmy Palantir ma w tym roku wzrosnąć aż o 45 proc. – pisze „Financial Times”.
Czytaj więcej
Premiera nowego ChatGPT rozczarowała, a wielu ekspertów ostrzega, że tempo rozwoju AI wyraźnie zw...
Po drugiej stronie barykady znaleźli się dotychczasowi liderzy. Akcje Salesforce, Adobe i Atlassian zanotowały w 2025 r. spadki odpowiednio o 26, 19 i 30 proc., a łączna wartość rynkowa spółek Adobe, Salesforce i ServiceNow skurczyła się w analizowanym okresie o ok. 160 mld dol. Inwestorzy masowo wycofują kapitał z sektora oprogramowania – jak zauważają eksperci, ostatnie dwa miesiące (licząc do czerwca) przyniosły „odpływ” netto, co jest dramatyczną zmianą po półtora roku niemal nieprzerwanych „napływów”.
Wśród analityków głośno mówi się już o „śmierci oprogramowania”. Winnym ma być AI. Ta narracja, jak ujął to Matthew Hedberg z RBC Capital Markets, zakłada, że startupy uzbrojone w narzędzia AI będą w stanie szybko i tanio tworzyć konkurencyjne aplikacje, niszcząc tradycyjny, dochodowy model subskrypcyjny. Obawy te podsycił Sam Altman, prezes OpenAI, porównując nastroje rynkowe do bańki dot-com z lat 90.