Ogromny budżet Intela przyciągnęły także rekordowe dotacje, nieoficjalnie mowa jest o wyłożeniu przez niemiecki rząd i władze lokalne w summie ok 10 mld euro w pakietach ulg podatkowych i innych zachęt finansowych dla producenta procesorów. To obecnie na rynku standard - zachęty sięgają 30-40 proc. wartości inwestycji, choć są z reguły rozciągnięte na lata. Prezes Intela Pat Gelsinger powiedział, że jest wdzięczny niemieckiemu rządowi i krajowi związkowemu Saksonia-Anhalt, w którym firma planuje wybudować jedną z fabryk za urzeczywistnienie wizji najnowocześniejszego przemysłu półprzewodników w Niemczech i UE.
Eksperci podkreślają, że Intel musi inwestować, by gonić rywali na rynku procesorów jak AMD, Samsung, czy ostatnio rosnąca rekordowo Nvidia.
Czytaj więcej
Amerykański koncern ogłosił plany budowy Zakładu Integracji i Testowania Półprzewodników pod Wrocławiem, w którym znajdzie zatrudnienie kilka tysięcy pracowników. Zakład ma powstać do 2027 roku.
Transakcja w Niemczech to trzecia duża inwestycja Intela w ostatnich dniach. W piątek firma ogłosiła plan budowy zakładu w Polsce za 4,6 mld dol. oraz warty aż 25 mld dol. projekt w Izraelu.
Zarówno Stany Zjednoczone, jak i Europa próbują przyciągnąć dużych graczy przemysłowych za pomocą kombinacji dotacji państwowych i korzystnego ustawodawstwa, a Berlin obawia się utraty atrakcyjności jako miejsca do inwestowania. Dlatego rząd inwestuje miliardy euro w dotacje, aby przyciągać firmy technologiczne do Niemiec w związku z rosnącym niepokojem związanym z kruchością łańcucha dostaw oraz zależnością od Korei Południowej i Tajwanu w zakresie chipów.