Otwarta puszka AI. Microsoft może zostać nr 1 w sztucznej inteligencji

Chwieje się pozycja OpenAI, firmy, która stworzyła rewolucyjnego bota ChatGPT. Jej zespół może przejąć Microsoft i stworzyć tzw. superinteligencję. – To bardzo niebezpieczne – ostrzegają eksperci.

Publikacja: 21.11.2023 03:45

Sam Altman, były już szef OpenAI oraz Satya Nadella, prezes Microsoftu, razem chwytają za ster rewol

Sam Altman, były już szef OpenAI oraz Satya Nadella, prezes Microsoftu, razem chwytają za ster rewolucji AI. Altman teraz pokieruje w koncernie badaniami nad sztuczną inteligencją

Foto: Getty Images via AFP

Po zwolnieniu w piątek Sama Altmana ze stanowiska dyrektora generalnego OpenAI, doszło do prawdziwej lawiny zdarzeń. W efekcie z firmy odeszli kluczowi badacze, a ponad 500 z około 770 pracowników start-upu chce złożyć wypowiedzenia.

Ważniejsze jest jednak co innego – Altmana i elitę naukowców chce przejąć Microsoft. A to oznacza, że koncern zyska wielką moc. – OpenAI funkcjonuje jako fundacja, jej działania można uznać za etyczne, jest nadzór nad wynikami badań, a powstające tam projekty są relatywnie przejrzyste. Tymczasem zamknięcie tej wiedzy w laboratoriach tak potężnej firmy jak Microsoft to przerażająca wizja – mówi Edi Pyrek, współzałożyciel Global Artificial Intelligence Alliance.

Pozostało jeszcze 91% artykułu

Czytaj więcej, wiedz więcej!
Rok dostępu za 99 zł.

Tylko teraz! RP.PL i NEXTO.PL razem w pakiecie!
Co zyskasz kupując subskrypcję?
- możliwość zakupu tysięcy ebooków i audiobooków w super cenach (-40% i więcej!)
- dostęp do treści RP.PL oraz magazynu PLUS MINUS.
Globalne Interesy
„Złota kopuła” Trumpa ma ochronić Amerykę przed rakietami. Chce ją zbudować Musk
Globalne Interesy
Ogromna awaria Spotify. Nie działa na całym świecie
Globalne Interesy
Multimiliarder tworzy nowy serwis społecznościowy. To cios w Muska i Zuckerberga
Globalne Interesy
Meta wyszkoli AI na wpisach na Facebooku. Będą kontrowersje
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Globalne Interesy
Nie Trzaskowski, Nawrocki czy Mentzen. To ci kandydaci podbili internet po debacie