Po zwolnieniu w piątek Sama Altmana ze stanowiska dyrektora generalnego OpenAI, doszło do prawdziwej lawiny zdarzeń. W efekcie z firmy odeszli kluczowi badacze, a ponad 500 z około 770 pracowników start-upu chce złożyć wypowiedzenia.
Ważniejsze jest jednak co innego – Altmana i elitę naukowców chce przejąć Microsoft. A to oznacza, że koncern zyska wielką moc. – OpenAI funkcjonuje jako fundacja, jej działania można uznać za etyczne, jest nadzór nad wynikami badań, a powstające tam projekty są relatywnie przejrzyste. Tymczasem zamknięcie tej wiedzy w laboratoriach tak potężnej firmy jak Microsoft to przerażająca wizja – mówi Edi Pyrek, współzałożyciel Global Artificial Intelligence Alliance.
Sztuczna inteligencja może przyspieszyć
Według niego walka koncernów o prymat w dziedzinie AI to współczesny wyścig zbrojeń. – A teraz szala w kwestii, kto będzie rządził światem, przechyla się na rzecz Microsoftu – podkreśla. I wskazuje na jeszcze inne zagrożenie – możliwość stworzenia tzw. superinteligencji. Eksperci sądzą, że zespół Altmana poczynił znaczący postęp w rozwoju AGI – generalnej AI, czyli technologii, która mogłaby w teorii wymknąć się spod kontroli człowieka i zwrócić się przeciwko niemu. – Altman w Microsofcie będzie miał niemal nieograniczone zasoby, by dokonać tego przełomu – ostrzega Pyrek.
Czytaj więcej
Przejście dyrektora generalnego OpenAI Sama Altmana wraz z zespołem pod skrzydła Microsoftu oznacza przyspieszenie rozwoju AI. Niepokoi to Elona Muska, szefa Tesli i SpaceX, który ostrzega przed związanymi z nią zagrożeniami.
Ben Goertzel, amerykański badacz AI, tłumaczy nam, że AGI znacząco przewyższy ludzkie możliwości. – Musimy mieć świadomość, że superinteligencja zaraz stworzy „super-super” inteligencję, a ta „super-super-super” inteligencję. To będzie już całkowicie poza naszymi możliwościami rozumienia – ostrzega.