GalaxySpace ma ambicję konkurowania ze Starlinkiem, czyli satelitarnym internetem od SpaceX. Firma Elona Muska jest w tej dziedzinie pionierem i najważniejszym graczem, ale start-up z Pekinu przekonuje, że jego technologia przewyższa amerykański projekt.

Czytaj więcej

Elon Musk kontroluje aż połowę satelitów. Kto jeszcze liczy się na orbicie?

Pierwsza konstelacja satelitów GalaxySpace została już przetestowana (w kooperacji z chińską firmą Skulight), a teraz – jak pisze „China Daily” – może zostać wzbogacona o kolejne ogniwo. Chodzi o nowy typ satelity, który usprawni połączenia nie tylko na Ziemi, ale również w przestrzeni kosmicznej. Satelita komunikacyjny, zasilany za pośrednictwem energii słonecznej (nowatorskim rozwiązaniem jest m.in. to, że panele będą rozkładać się w dowolnym kierunku), ma być wyposażony w specjalne anteny z tzw. układem fazowym.

Szerokopasmowy internet z kosmosu

Xu Ming, założyciel GalaxySpace, zapowiada, że system będzie obsługiwać szerokopasmowe usługi internetowe. Na razie nie wiadomo, czy stanie się on elementem tzw. konstelacji Leo. To potężny projekt kosmiczny Chin, który zakłada współdziałanie sieci 13 tys. satelitów telekomunikacyjnych.

Na razie na rynku internetu satelitarnego dzieli i rządzi SpaceX. Po niedawnej wizycie Elona Muska w Izraelu tamtejsze władze podały, iż być może zgodzą się na uruchomienie łączności Starlink w objętej wojną strefie Gazy. System ten działa również w Ukrainie, gdzie jego wykorzystanie przez jej obrońców wywołało wściekłość i pogróżki Rosji wobec firmy.